Powodem zakazu są nieprawidłowości przy podpisywaniu przez klub kontraktów z nieletnimi zawodnikami sprowadzanymi do klubowej akademii – La Masia. Według przepisów FIFA piłkarze poniżej 16 roku życia nie mogą zmieniać klubów, chyba że zostanie spełnione kilka warunków. Jednym z nich jest to, że przeprowadzka musi odbyć się w granicach Unii Europejskiej.
Barcelona odwołała się do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie, który jednak werdykt FIFA podtrzymał. Pełniący obowiązki prezydenta Barcy Josep Maria Bartomeu nazwał wówczas decyzję „największym absurdem w historii futbolu". I faktycznie z absurdem mamy do czynienia, gdyż Katalończycy w najlepsze sprowadzają kolejnych zawodników.
Najpierw, tuż po zakończeniu sezonu, ogłoszono, że nowym piłkarzem Blaugrany będzie Aleix Vidal - urodzony w Katalonii, ale wyszkolony w Espanyolu, 26-letni, ofensywnie grający prawy obrońca Sevilli. Kosztował 17 milionów euro. Koszulkę w bordowo-granatowe pasy (po raz pierwszy od nowego sezonu ułożone poziomo, a nie pionowo) założy jednak dopiero za pół roku, czyli w styczniu. Podobnie jak sprowadzony za 34 miliony euro Arda Turan – ostoja pomocy Atletico Madryt, jeden z najważniejszych zawodników drużyny Diego Simeone. W kontrakcie zapisana jest jednak opcja, że Turek wróci do Atletico przed 20 lipca – wówczas Barca straci 10 procent sumy, którą wyłożyła na walecznego zawodnika. Wszystko dlatego, że 18 lipca w katalońskim klubie dojdzie do wyborów nowego prezydenta, a transfer Turana firmuje jeden z kandydatów na to stanowisko – Bartomeu.
Zakupy Barcelony w ostatnich latach świadczą o chwilowym wyschnięciu źródła, które tak obficie dostarczało utalentowanych zawodników do pierwszego zespołu – La Masii. Martin Montoya, prawy obrońca, który miał być następcą Daniego Alvesa (przedłużył kontrakt) nie potrafił się przebić do pierwszego składu, sięgnięto więc po Vidala, a wychowanka wypożyczono do Interu Mediolan. Po odejściu Xaviego do Kataru jego następcą nie będzie żaden z piłkarzy drużyn młodzieżowych, tylko zbliżający się do trzydziestki Turan. A przecież w poprzednim sezonie Barcelona, która chwaliła się, że produkuje najlepszych pomocników świata, kupiła z Sevilli Ivana Rakiticia. Zbrojenia trwają też w Mediolanie, który po raz pierwszy od 60 lat i utworzenia europejskich pucharów nie będzie miał swojego przedstawiciela w międzynarodowych rozgrywkach – jak na ironię finał przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów odbędzie się na San Siro.
AC Milan dokonał zmiany na stanowisku trenera. Filippo Inzaghiego, który zajął zaledwie 10. miejsce w Serie A, zastąpił inny były gwiazdor ligi włoskiej – Sinisa Mihajlović. Za 30 milionów euro z Sevilii do Mediolanu przeniósł się kolumbijski napastnik Carlos Bacca. Ten sam, który w warszawskim finale Ligi Europejskiej przeciwko Dnipro strzelił dwa gole. Bacca jeszcze w 2007 roku łączył grę w piłkę w Atletico Junior z pracą kontrolera i sprzedawcy biletów w autobusie. Teraz w Mediolanie będzie konkurował z Brazylijczykiem Luizem Adriano pozyskanym z Szachtara Donieck.