Rozgrywany tydzień temu mecz został przerwany po 64 minutach. Po bramce dla Legii na 2:1 w kierunku boiska poleciały kamienie, jeden z nich trafił w głowę Ondreja Dudę. Delegat i sędziowie zdecydowali, że spotkanie trzeba zakończyć.
Spodziewano się drakońskich kar dla albańskiego zespołu, z wykluczeniem z rozgrywek włącznie. Ostatecznie Kukesi ukarano walkowerem, nałożono 70 tysięcy euro grzywny i zamknięto stadion na dwa mecze w europejskich pucharach (kara zawieszona na dwa lata), ale drużyna nadal gra w kwalifikacjach Ligi Europejskiej.
Mimo że spotkanie się odbędzie, na trybunach stadionu Legii zabraknie kibiców z Albanii. Nie jest to sankcja wymierzona przez UEFA, ale decyzja szefów FK Kukesi. Doszli oni do wniosku, że sympatycy i tak już narobili dosyć kłopotów, więc kolejne (w przypadku ich wizyty w Warszawie niemal pewne) nie są im potrzebne.
No boisku wszystko wydaje się jasne. Legia przystępuje do rewanżu z trzema bramkami przewagi. Po tym, co zdążyliśmy zobaczyć tydzień temu przez nieco ponad godzinę, trudno się spodziewać, by piłkarze z Kukesi mogli zagrozić wicemistrzom Polski. Tym bardziej, że w pełni sił są już Guilherme i Nemanja Nikolić, którzy doznali niegroźnych urazów w ostatnim meczu ligowym (2:0 z Górnikiem Łęczna), a także Ondrej Duda. Jedynym zmartwieniem trenera Henninga Berga jest niewyleczona kontuzja Tomasza Jodłowca. Pomocnik reprezentacji Polski ciągle uskarża się na ból mięśnia dwugłowego.
Transmisja o 21.00 w TVP 2 i TVP Sport.