Mistrz słabnie w oczach

Lech Poznań. Plaga kontuzji oraz samonakręcająca się spirala zwątpienia. Źle się dzieje w zespole Macieja Skorży.

Publikacja: 17.08.2015 20:59

Maciej Skorża stoi przed wielkim wyzwaniem, by przetrzebiony kontuzjami i rozbity psychicznie zespół

Maciej Skorża stoi przed wielkim wyzwaniem, by przetrzebiony kontuzjami i rozbity psychicznie zespół zebrać przed czwartkiem w całość

Foto: Fotorzepa/Bartosz Jankowski

Lech w pięciu kolejkach ekstraklasy poniósł trzy porażki. W zeszłym sezonie przegrał w lidze pięć razy, ale jedna z tych wpadek poszła jeszcze na konto poprzednika Skorży – zwolnionego w połowie sierpnia Mariusza Rumaka.

W Poznaniu pozwieszali głowy i można wyczuć atmosferę rezygnacji, a już w najbliższy czwartek Lech zmierzy się u siebie z węgierskim Videotonem w decydującej o awansie do Ligi Europejskiej rundzie eliminacji. Po piątkowej porażce z Zagłębiem Lubin (1:2) trener Skorża przyznał, że w tak trudnym położeniu jeszcze w swojej karierze szkoleniowej nie był.

– Sytuacja w zespole pokazuje, jak wiele w futbolu znaczą detale – analizuje były piłkarz Lecha, obecnie ekspert nc+ Maciej Murawski. – Początek sezonu w wykonaniu Lecha był naprawdę dobry. W meczu o Superpuchar mistrz nie dał żadnych szans Legii, później przyszły spotkania w eliminacjach Ligi Mistrzów z Sarajewem, w których zespół Skorży grał mądrze. Tak samo było w pierwszym spotkaniu z Basel, na które zawodnicy Lecha wyszli pewni siebie, z przekonaniem, że mogą zwyciężyć. I do 60. minuty wszystko szło po ich myśli, aż nastąpił ten fatalny moment. W polu karnym faulował Tomek Kędziora, dostał czerwoną kartkę i podyktowany został rzut karny. Cała pewność siebie z piłkarzy Lecha uleciała, przestali wierzyć, że w dziesięciu są w stanie osiągnąć dobry wynik – kończy Murawski.

Po pierwszym meczu z Basel przyszła porażka w lidze w Krakowie z Wisłą (0:2), przegrana w rewanżu z mistrzem Szwajcarii (0:1), a następnie zaledwie bezbramkowy remis z Koroną w Poznaniu. – I tak się zaczęła nakręcać spirala. Każdy kolejny mecz, to coraz większy stres, coraz większa presja i coraz mniej pewności siebie. Zamiast zaryzykować, zdecydować się na nieszablonowe rozwiązanie, zaczęła się asekuracja i chowanie za kolegów. To też pokazuje, jak niedoświadczony zespół ma Skorża – uważa Murawski.

Na poparcie swej tezy wspomina czasy z końca kariery, gdy trafił do desperacko broniącej się przed spadkiem z ligi Cracovii. – Przez cały tydzień trwało dołowanie piłkarzy. Wszyscy wokół powtarzali, jacy jesteśmy słabi, wytykali, co źle robimy. A gdy po tygodniu w takiej atmosferze przychodził mecz, oczekiwali od nas, że będziemy fruwać nad murawą. Tak się nie da. Teraz przyjdzie wielki test dla umiejętności psychologicznych Skorży. Musi ten rozbity, młody zespół, poskładać. Proszę popatrzeć, jak robi to Henning Berg w Legii. Po każdym spotkaniu mówi, z czego jest zadowolony. Dziennikarze oczywiście natychmiast go krytykują, ale w ten sposób zdejmuje presję z zawodników. Skorża też powinien przed meczami z Videotonem skupić się na tym, co zespołowi wychodziło.

Oczywiście sprowadzenie fatalnej serii Lecha do braku odporności psychicznej zawodników wydaje się uproszczeniem. W Poznaniu panuje plaga kontuzji. W ostatnim meczu ligowym nie mogli zagrać kluczowi zawodnicy: Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski i Barry Douglas (z Węgrami będą raczej do dyspozycji) oraz Darko Jevtić. Jeszcze w trakcie pierwszej połowy urazu doznał Gergo Lovrencsics, wciąż rehabilitację przechodzi stoper Paulus Arajuuri, a jego zastępca Tamas Kadar robi szkolne błędy. Po przerwie, by ratować wynik, pojawił się na murawie Karol Linetty, który miał odpoczywać.

Porozbijani fizycznie i psychicznie zawodnicy i coraz większa presja – ten tydzień będzie prawdziwym testem dla mistrzów Polski, którzy na koniec poprzedniego sezonu oburzali się, gdy mówiono, że to nie Lech zdobył tytuł, ale Legia go straciła.

Tymczasem wygląda, jakby Lech nie umiał udźwignąć presji, a jego sztab nie był w stanie przygotować zespołu do gry co trzy dni. Jakby Lech nie był na tytuł gotowy.

Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka