Kto przed dwoma tygodniami widział mecz na stadionie Etihad, ma prawo czekać na rewanż z wypiekami na twarzy. Sevilla zagrała w Anglii bez kompleksów, odważnie, jak na dwukrotnego triumfatora Ligi Europejskiej przystało. Pierwsza strzeliła bramkę (Jewhen Konoplanka), do końca biła się o zwycięstwo, przegrała w pechowych okolicznościach – po kontrze i golu Kevina De Bruyne'a na 2:1 w doliczonym czasie.
– Zaryzykowałem, atakując piłkę w środku pola. Yaya Toure to wykorzystał, minął mnie zwodem i podał do Belga. Popełniłem błąd, biorę to na siebie – tłumaczył się Grzegorz Krychowiak, ale trener Unai Emery nie zamierzał go obwiniać za porażkę.
Przez niemal cały wieczór Polak imponował walecznością, rozbijał ataki i sam był blisko zdobycia gola. Po meczu „Marca" napisała, że razem z Everem Banegą „zamiatali wszystko, jak samochody do czyszczenia ulic". Trudno o lepszą reklamę na boisku rywala, który według angielskich mediów umieścił Krychowiaka na swojej liście życzeń.
Teraz, gdy kontuzje prawdopodobnie wykluczyły Banegę i najlepszego strzelca Sevilli Kevina Gameiro, ciężka praca polskiego pomocnika będzie bezcenna. Tylko wygrana przedłuży szanse zespołu na wyjście z grupy.
Manchester City w przypadku zwycięstwa może awansować już dzisiaj, pod warunkiem że Juventus zdobędzie przynajmniej punkt w Moenchengladbach. Jeśli wygra, emocje w grupie śmierci dobiegną końca, a walka w dwóch ostatnich kolejkach toczyć się będzie już tylko o trzecie miejsce.
Real i PSG są w tym sezonie niepokonane i na krajowym podwórku, i w Europie, ale kolejny remis w Madrycie (w Paryżu było 0:0) nie da we wtorek awansu żadnej z drużyn (tylko zwycięstwo przy jednoczesnej porażce Malmoe w Doniecku). Niech wygra futbol, bo potrawa, którą giganci zaserwowali kibicom dwa tygodnie temu, okazała się ciężkostrawna.
Jest nadzieja, że dziś kucharze staną na wysokości zadania. Zlatan Ibrahimović i Edinson Cavani polecieli do Hiszpanii wypoczęci, bo w weekend nie grali. Rafa Benitez włączył z kolei do składu kontuzjowanych ostatnio Keylora Navasa, Pepe i Sergio Ramosa. W kadrze meczowej są też Luka Modrić i James Rodriguez.