Mistrzowie Niemiec przyszli na klubową wigilię w znakomitych nastrojach. Kilka godzin wcześniej wygrali 5:0 z Wolfsburgiem i wrócili na pozycję lidera. Wszystko dzięki niespodziewanemu zwycięstwu innej bawarskiej drużyny, Ingolstadt, nad RB Lipsk. – Wyślemy naszym sąsiadom ciężarówkę pełną białych kiełbasek i piwa pszenicznego – zapowiedział prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge.
Piłkarze Wolfsburga najchętniej omijaliby Monachium szerokim łukiem. Kiedy pojechali tam rok temu, też dostali lanie (1:5), a wszystkie gole w dziewięć minut strzelił im Robert Lewandowski. W sobotę polski napastnik okazał miłosierdzie, trafił tylko dwukrotnie, a na tak wysoki wynik zapracował do spółki z Arjenem Robbenem, Thomasem Muellerem (pierwsza bramka w Bundeslidze od 30 kwietnia!) i Douglasem Costą.
Bezradność Wilków (zaledwie dwa zwycięstwa) bije po oczach. Żal Kuby Błaszczykowskiego, który zasługuje, by grać w lepszym zespole.
W meczu FC Koeln z Borussią Dortmund (1:1) na boisko wyszło dwóch polskich obrońców, ale tylko jeden dotrwał do końca. Paweł Olkowski pierwszy raz w tym sezonie rozegrał pełne 90 minut w barwach gospodarzy, z roli zastępcy kontuzjowanego Marcela Risse wywiązał się dobrze i wygląda na to, że będzie się pojawiał w składzie częściej. Łukasz Piszczek wytrzymał w sobotę niecałe pół godziny, zgłosił uraz, ale trener Thomas Tuchel uspokaja, że to tylko problem mięśniowy i nie ma powodów do niepokoju.
Swoje szanse w Napoli wykorzystuje Piotr Zieliński. Polski pomocnik pięknym strzałem z dystansu pokonał bramkarza Cagliari (5:0), ale ten wieczór należał do Driesa Mertensa (hat trick) i Marka Hamsika (gol i trzy asysty).