Szefostwo spółki Ekstraklasa SA – czyli PZPN plus 16 klubów najwyższej klasy rozgrywkowej – podczas konferencji prasowej przekonywało, że zmiana frontu w kwestii podziału punktów po rundzie zasadniczej (jeszcze w styczniu Ekstraklasa SA twierdziła, że nie widzi potrzeby zmian) jest efektem nacisku ze strony piłkarskiego środowska.
– Naszym obowiązkiem jest wsłuchiwanie się w głos klubów, piłkarzy, kibiców i ekspertów. A większość z nich krytykowała podział punktów jako niesportowy. Słyszeliśmy głosy mówiące, że w pierwszej części sezonu mecze są tylko o połowę punktów – mówił Marcin Stefański, dyrektor logistyki rozgrywek.