Rewolucja kadrowa w Lechu, zmiany na ławkach trenerskich i oczywiście nieodłączne w polskiej piłce absurdy – po sześciu tygodniach przerwy wraca ekstraklasa.
W Poznaniu lato było faktycznie gorące. Szefowie Lecha, którzy do tej pory przy transferach słynęli raczej z wielkopolskiej cnoty umiarkowania, tym razem zrobili rewolucję. Nenad Bjelica ma do dyspozycji aż 14 nowych piłkarzy i nawet jeśli pod uwagę weźmiemy, że część z nich to wracający z wypożyczeń gracze Lecha albo zawodnicy rezerw lub juniorów, to chorwacki trener wciąż mógłby wystawić jedenastkę złożoną z piłkarzy, których w zeszłym sezonie przy Bułgarskiej nie było.