Po ostatniej konkurencji pierwszego dnia siedmioboju Sułek-Schubert zapytana w Eurosporcie o to, jak się znów czuje wśród najlepszych na świecie wieloboistek, przytomnie odpowiedziała, że ona przecież też zalicza się do najlepszych. Ma rację. Pokazała to w czwartek na Stade de France.
Wielobój w lekkiej atletyce uważany jest za jedną z najtrudniejszych konkurencji. Wielu specjalistów, trenerów nie dawało 25-letniej zawodniczce z Bydgoszczy szans na to, że mimo kwalifikacji olimpijskiej wystartuje na igrzyskach w Paryżu. W lutym urodziła synka.
Paryż 2024. Ósme miejsce Adrianny Sułek-Schubert po pierwszym dniu
Ona jednak się zawzięła. Gdy zaszła w ciążę trenowała niemal do ostatnich tygodni przed wyznaczonym terminem porodu. Szybko wróciła do treningów po narodzinach. W tym sezonie wystartowała dwukrotnie, na zawodach w Warszawie i w mistrzostwach Polski. Wynik 6033 pkt. ze stolicy był daleko od tego najlepszego w karierze, 6672 pkt. z mistrzostw świata w Eugene z 2022 roku, ale jak na sytuację życiową - znakomity.
Czytaj więcej
Dla reprezentacji Polski piątek na igrzyskach to przede wszystkim start Natalii Kaczmarek. Wicemistrzyni świata i mistrzyni Europy pobiegnie w finale biegu na 400 m. O medal powalczą również kajakarki i kajakarze.
W Paryżu idzie jeszcze lepiej. 100 m przez płotki pobiegła w 13.32 s., w skoku wzwyż przeskoczyła poprzeczkę na wysokości 1.77 m, w pchnięciu kulą miała 13.94 m, 200 m zakończyła czasem 24.20. Zajmuje ósme miejsce po pierwszym dniu. W piątek dokończenie siedmioboju. Pozycja w pierwszej ósemce byłby dla Sułek wielkim sukcesem.