Korespondencja z Paryża
Polak w swojej pierwszej olimpijskiej walce — na igrzyskach debiutował, szansę kwalifikacji na poprzednie stracił przez zakażenie koronawirusem — nieoczekiwanie pokonał mistrza świata Alego Cengiza, a w kolejnej przegrał z wicemistrzem globu, Alirezą Mohmadipianim. Dostał jednak szansę w repasażach. Tam był lepszy od Carlosa Andresa Munoz Jarmaillo i o medal walczył z Bełeniukiem.
To człowiek, który jest w ukraińskim sporcie instytucją. Ciemnoskóry syn Rwandyjczyka i Ukrainki, wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro (2016) oraz mistrz z Tokio (2021), jest zastępcą szefa parlamentarnej komisji sportu, a do wyborów startował z prezydenckiej partii Sługa Narodu. Teraz zaś - kosztem Polaka — zdobył medal na trzecich igrzyskach z rzędu.
Czytaj więcej
Karolina Naja, Anna Puławska, Dominika Putto i Adrianna Kąkol przyleciały do Paryża po medal, ale zajęły czwarte miejsce w rywalizacji czwórek. To jednak nie koniec szans na podium.
Paryż 2024. Arkadiusz Kułynycz walczył o medal igrzysk olimpijskich
Polak rzucił mu jednak wyzwanie i mógł ukraińskiego czempiona pokonać. Prowadził nawet, gdy Bełeniuk dostał karę za pasywność, ale później sędziowie tak samo ukarali Kułynycza i kiedy nasz zawodnik znalazł się w parterze, nie potrafił się obronić. Ukrainiec przekoziołkował z nim po macie, zdobywając dwupunktową przewagę, którą utrzymał do końca walki.
Kułynycz obiecywał medal, ale już samym występem w walce o brąz — to oznacza piąte miejsce — osiągnął życiowy sukces. Zawodnik Olimpijczyka Radom, mąż zapaśniczki Sylwii Szulc, wcześniej był brązowym medalistą igrzysk europejskich (2019) oraz mistrzostw świata (2021). Do wielkiego sportu wyszykowali go Zdzisław Kolanek oraz mistrz olimpijski z Atlanty (1996) Włodzimierz Zawadzki.