Wasick znakomicie wypadła już w przedpołudniowych kwalifikacjach. Wygrała swój wyścig, popłynęła go w bardzo dobrym czasie — 24.27. To był drugi czas tej fazy rywalizacji. Szybsza i to zdecydowanie była Szwedka Sarah Sjoestroem (23.85), rekordzistka świata (23.61), wicemistrzyni olimpijska na tym dystansie z Tokio, aktualna mistrzyni świata.
W półfinale krakowianka, od kilku lat mieszkająca w Stanach Zjednoczonych, popłynęła jeszcze szybciej i znów wygrała. Jej rezultat to 24.23. W drugim wyścigu wygrała oczywiście Sjoestroem, bijąc do tego rezultatem 23.66 rekord olimpijski. Druga Amerykanka Gretchen Walsh miała drugi czas dnia (24.17). Polka wystartuje w niedzielę w finale (18:30) z trzecim rezultatem kwalifikacji.
Wasick ma już za sobą podobne doświadczenie. Była piąta w Tokio. Od tego czasu najszybsza polska pływaczka osiągnęła dwa spektakularne wyniki — wywalczyła srebro na MŚ w Budapeszcie dwa lata temu i brąz w Dausze w tym sezonie. W Katarze złamała barierę 24 sekund, ustanawiając rekord Polski czasem 23.95. To nasza poważna szansa medalowa.
W sobotę startowali inni kandydaci do medalu. Nie były to dobre występy. Żeglarz Paweł Tarnowski, wicemistrz świata w klasie iQFoil odpadł w ćwierćfinale, podobnie jak w tej samej konkurencji u kobiet Maja Dziarnowska.