Nic nie jest w stanie zatrzymać liderki rankingu w jej drugim domu jakim są korty Roland Garros. Mimo wieczornej pory przy temperaturze przekraczającej 30 stopni tenisistka z Raszyna odniosła 24. kolejne zwycięstwo w Paryżu.
Wyliczać można dalej. To także 23. wygrana z rzędu w tym sezonie na nawierzchni ziemnej. Nic nie dzieje się przypadkiem. Świątek pokonała w Paryżu Irinę - Camillę Begu (6:2, 7:5), Diane Parry (6:1, 6:1), teraz Wang Xiyu i potwierdza swoją dominację na mączce. Pewnie zmierza też do celu, jaki sobie postawiła kilka miesięcy temu – zdobyć medal olimpijski, najlepiej złoty.
Potknięcia Igi Świątek w drugim secie
W pierwszym secie meczu z Chinką nie przeżywała większych trudności. Zakończyła go krócej niż godzina lekcyjna. Straciła trzy gemy, ani razu nie przegrała serwisu, choć przed przełamaniem broniła się trzykrotnie. Świątek popełniła sporo jak na tak krótką rozgrywkę niewymuszonych błędów (11). Bardziej wynikało to z próby agresywniejszej taktyki.
Czytaj więcej
Novak Djoković pokonał Rafaela Nadala 6:1, 6:4 i może zrobił to po raz ostatni, bo to był mecz gi...
Drugi set wymagał od Polki nieco więcej cierpliwości. Pojawiły się też nerwy, komentarzepod nosem jak nie szło. Pierwsze drobne potknięcie miało miejsce w drugim gemie. Świątek po liczącej 14 punktów walce oddała swój serwis. Było jednak bezpiecznie 1:1,bo wcześniej to ona przełamała przeciwniczkę.