Paryż 2024. Radość w podzielonym świecie

Francuzi wierzą w jednoczącą siłę sportu, więc organizują igrzyska otwarte, które mają być jak pocztówka oraz zainaugurować nową erę w dziejach ruchu olimpijskiego. Swój udział w tym święcie chcą mieć także Polacy.

Publikacja: 26.07.2024 04:30

Policjant  przed Wieżą Eiffla w Paryżu, ozdobioną symbolem Igrzysk Olimpijskich

Policjant przed Wieżą Eiffla w Paryżu, ozdobioną symbolem Igrzysk Olimpijskich

Foto: PAP/Adam Warżawa

Kiedy terroryści wtargnęli do redakcji „Charlie Hebdo”, gdzie zabili 12 osób, mer Anne Hidalgo mówiła, że miasto jest złamane. Stolica potrzebowała nowego, jednoczącego dzieła, które ona dostrzegła wtedy właśnie w igrzyskach. Minęło dziewięć lat i dziś Paryż zaprasza do siebie świat – z może największą w dziejach imprezy dbałością o bezpieczeństwo, ale także otwartymi ramionami.

Igrzyska w Tokio (2021) oraz Pekinie (2022) organizowano w cieniu pandemii, a przed Rio de Janeiro (2016) kibiców straszono wirusem Zika. Teraz wracają do Europy.

Czytaj więcej

Igrzyska w Paryżu. Alarm, protesty i prowokacje. Izrael pod specjalnym nadzorem

Mają być bardziej otwarte niż kiedykolwiek i dać nadzieję, że w niespokojnej codzienności wciąż możliwa jest organizacja imprez o globalnym wymiarze, które w dodatku – jako pierwsze przygotowywane zgodnie z „Agendą 2020” – są tańsze oraz bardziej zielone, równe i zrównoważone.

Igrzyska w Paryżu. Co z wojną w Ukrainie i Strefie Gazy?

Udział wezmą w nich Rosjanie i Białorusini, choć ich kraje prowadzą wojnę w Ukrainie. Wystąpią jako sportowcy neutralni, a specjalna komisja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) – mniej lub bardziej skutecznie – sprawdziła, czy w przeszłości nie popierali wojny i nie mają związków z resortami siłowymi, co nie przeszkodzi tamtejszym reżimom świętować każdego sukcesu.

Pełne prawa ma w Paryżu reprezentacja Izraela, choć Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości uznał działania ich rządu w Strefie Gazy za bezprawne, a Iran oraz Palestyna domagają się wykluczenia tamtejszej delegacji z igrzysk. Ci ostatni wysłali do Francji ośmioosobową reprezentację, Ukraińców będzie 140. Wielu zechce zapewne przypomnieć światu o swojej sprawie oraz o tym, że w nalotach i atakach zginęło już ponad 300 palestyńskich i 450 ukraińskich sportowców.

Igrzyska, wbrew podejmowanej od 1994 roku przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) rezolucji, nie będą czasem rozejmu. Wręcz przeciwnie. To w trakcie igrzysk Rosjanie zaatakowali przecież Gruzję (2008), zaanektowali Krym (2014) i napadli na Ukrainę (2022). Trwające wojny potęgują obawy o bezpieczeństwo, ale temat ochrony igrzysk – podobnie jak transport, ceny hoteli czy koszty organizacji – wraca przy okazji każdej kolejnej edycji imprezy.

Czytaj więcej

Igrzyska w Paryżu. Stan podwyższonej gotowości. Rosjanie chcą wzbudzić strach

Rio de Janeiro dostało jej organizację, kiedy kraj kwitł, a później w Brazylię uderzył kryzys. Głośno było o korupcji przy wyborze gospodarza igrzysk oraz – już później – przetargach na poziomie lokalnym, Human Rights Watch raportowało o zgonach podczas protestów przeciwko burzonym pod wioskę olimpijską fawelom, a strach budziły komary przenoszące zikę, ale igrzyska się udały.

Tokio sparaliżowała pandemia, a przełożenie imprezy o rok sprawiło, że koszty jej organizacji wzrosły dwukrotnie. Większość Japończyków chciała odwołania igrzysk, ale gospodarze umowy dotrzymali, a kibice przed telewizorami cieszyli się widowiskiem. Sześć miesięcy później sondaż NHK wykazał, że 78 proc. mieszkańców jest z ich przeprowadzenia zadowolonych, choć nie brakowało opinii, że na igrzyskach zyskała głównie stolica i korporacje.

Igrzyska w Paryżu. Emmanuel Macron trzyma przy życiu „gabinet zombie”

Paryż chce się pokazać jako metropolia, która oddycha historią, ale także podejmuje wyzwania współczesności. Olimpijczycy będą rywalizować w miejscach ikonicznych – pod wieżą Eiffla, w Wersalu i Grand Palais oraz na Les Invalides i Place de la Concorde, a pływanie na wodach otwartych oraz triatlon przyjmie oczyszczona Sekwana, gdzie kąpiele były zakazane od 1923 roku.

Mamy wyzwania istniejące na poziomie całej planety. Igrzyska nie naprawią wszystkiego, nie sprowadzą też na świat pokoju, ale musimy spróbować pomóc

Tony Estanguet

Tylko Adidas Arena oraz Paris Aquatic Centre powstały specjalnie na igrzyska, 95 proc. aren to obiekty już istniejące bądź tymczasowe. Francuzi chcą udowodnić, że największą sportową imprezę można organizować bez wznoszenia białych słoni i zachowując dyscyplinę budżetową. Igrzyska mają kosztować 8,8 mld euro, z czego połowa to środki publiczne na infrastrukturę, a połowa – pochodzące głównie ze źródeł prywatnych zasoby komitetu organizacyjnego.

– Mamy wyzwania istniejące na poziomie całej planety. Igrzyska nie naprawią wszystkiego, nie sprowadzą też na świat pokoju, ale musimy spróbować pomóc – przekonuje szef komitetu organizacyjnego Tony Estanguet. Olimpijska impreza nie może być bowiem czasem, kiedy organizatorzy – jak zauważa „Wall Street Journal” – wciskają pauzę, tworząc bańkę odciętą od świata.

Dziedzictwem igrzysk, obok czystej Sekwany, ma być rozwój oraz gentryfikacja północno-zachodnich przedmieść, gdzie zbudowano wioskę olimpijską, oraz basen olimpijski, 415 km ścieżek rowerowych oraz odnowione przekonanie o wielkości Francji.

Czytaj więcej

Igrzyska w Paryżu. Wioska olimpijska kwitnie, ale chętnych do mieszkania nie ma

Prezydent Emmanuel Macron już dawno zapowiadał, że chce, aby ten rok był czasem dumy, choć zapewne nie spodziewał się wtedy, że rzeczywistość zmusi go do rozwiązania Zgromadzenia Narodowego.

Projekt wciąż pilotują minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin oraz odpowiedzialna za igrzyska Amélie Oudéa-Castéra, choć premier Gabriel Attal złożył dymisję, której Macron nie przyjął. Francuzi przyjmują więc świat, mając rząd z przekroczonym terminem ważności, który prowadzi jedynie sprawy bieżące i niektórzy nazywają go „gabinetem zombie”.

Igrzyska w Paryżu. Medalowe szanse reprezentacji Polski

Gospodarze oczekują sukcesu organizacyjnego, jak i medalowego – cel to powrót po 28 latach do czołowej piątki klasyfikacji medalowej – a rekordowy dorobek swojej reprezentacji przewidują „L’Equipe” oraz „Le Monde”. Liderem ma być Leon Marchand, któremu rodacy wróżą cztery złote medale. Pływak powinien stanąć w jednym rzędzie z globalnymi gwiazdami igrzysk: Simoną Biles, Armandem Duplantisem, Rafaelem Nadalem, Novakiem Djokoviciem czy LeBronem Jamesem.

Czytaj więcej

Igrzyska w Paryżu. Francja wstrzymała oddech, a Emmanuel Macron ogłosił rozejm

Polacy też mają gwiazdy, na czele z trzykrotną mistrzynią olimpijską w rzucie młotem Anitą Włodarczyk, która – z koszykarzem Przemysławem Zamojskim – będzie nieść flagę w trakcie ceremonii. Chorąży po raz ostatni zdobył medal dla naszej reprezentacji w 1992 roku – judoka Waldemar Legień – i może teraz klątwę uda się zdjąć.

Włodarczyk ani koszykarze nie należą do faworytów, w przeciwieństwie do rekordzistki świata we wspinaczce na czas Aleksandry Mirosław oraz Igi Świątek, która wygrała trzy ostatnie edycje Roland Garros. Mistrzyniami świata są szpadzistki, wicemistrzami – siatkarze czy judoczka Angelika Szymańska, a medale wielkich imprez regularnie zdobywają kajakarki z grupy Tomasza Kryka, slalomistka Klaudia Zwolińska oraz wioślarska czwórka podwójna.

Młociarze Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek stoczą rywalizację z Ethanem Katzbergiem, który był sensacją poprzednich mistrzostw świata. Nadzieję na medal oraz rekord Polski ma biegająca na 400 metrów Natalia Kaczmarek, a niewykluczone, że doczekamy się też niespodzianki na miarę złota chodziarza Dawida Tomali w Tokio.

210 sportowców

jest w reprezentacji Polski na igrzyska w Paryżu

Analitycy „Gracenote” wróżą nam 17 medali, Zespół Metodyczny Instytutu Sportu – od 11 do 14, ale najbliżej rzeczywistości jest raczej „L’Equipe”, która widzi naszych olimpijczyków na podium w 11 konkurencjach.

Więcej szans mają kobiety, które po raz pierwszy w dziejach igrzysk mają w 210-osobowej reprezentacji Polski liczebną przewagę, a paryskie igrzyska są przecież pierwszymi, podczas których wśród olimpijczyków jest parytet. Mamy argumenty dające nadzieje na chwile radości, a metronomem polskich igrzysk powinny być turnieje tenisowe oraz siatkarskie.

Estanguet ma rację, kiedy mówi, że nie można organizować takiego wydarzenia, zamykając oczy na problemy świata, ale już śledzenie rywalizacji sportowców – także ubranych na biało-czerwono – może przynieść nieco wytchnienia od zmartwień codzienności.

Kiedy terroryści wtargnęli do redakcji „Charlie Hebdo”, gdzie zabili 12 osób, mer Anne Hidalgo mówiła, że miasto jest złamane. Stolica potrzebowała nowego, jednoczącego dzieła, które ona dostrzegła wtedy właśnie w igrzyskach. Minęło dziewięć lat i dziś Paryż zaprasza do siebie świat – z może największą w dziejach imprezy dbałością o bezpieczeństwo, ale także otwartymi ramionami.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Paryż 2024
Paryż 2024: Polka ze srebrem w tenisie stołowym na igrzyskach paralimpijskich
Paryż 2024
Paryż 2024: Polacy ze złotem w tenisie stołowym na igrzyskach paralimpijskich
Paryż 2024
Paryż 2024: Jest decyzja ws. dyskwalifikacji Róży Kozakowskiej
Paryż 2024
Igrzyska Paralimpijskie: Jest pierwszy złoty medal dla Polski
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Paryż 2024
Rozliczenia po igrzyskach w Paryżu. Sławomir Nitras chce kontroli NIK, pyta o zarobki Piesiewicza
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki