Zainteresowanie jest tak duże, że w czwartek - tuż po potwierdzeniu wiadomości o zakontraktowaniu polskiego kierowcy na przyszły sezon - padła strona internetowa Williamsa. - Tego ranka mieliśmy wyjątkowo duży ruch. Ale wszystko już działa. Przepraszany za niedogodności - poinformował przed południem brytyjski zespół.
Na Wyspach powrót Kubicy do ścigania jest nie mniej gorącym tematem niż w Polsce. "To pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych" - bije po oczach tytuł na czołówce strony sportowej BBC. Dziennikarze portalu w długim tekście piszą o jednym z największych powrotów w historii sportu, przypominają okoliczności wypadku Polaka oraz żmudny proces walki o życie i zdrowie. Przytaczają też reakcje jego nowego partnera, George'a Russella ("Nie mam wątpliwości, że od początku będziemy się wzajemnie wspierać i motywować") oraz kierowcy zespołu Haas Romaina Grosjeana ("Wspaniała wiadomość. Wielkie szczęście dla Roberta. Bardzo na to zasłużył").