20-latek pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 6.18 m i o centymetr poprawił wynik, który tydzień temu osiągnął w Toruniu. To był jego szósty skok w konkursie, z rekordem poradził sobie już w pierwszej próbie. W górę leciał lekko i swobodnie, najlepszy wynik w dziejach konkurencji osiągnął z łatwością. Kolejnych wysokości nie atakował, a stać go na więcej. 6.19 m może przeskoczyć już za cztery dni, podczas mityngu w Lievin.
- Zaryzykowałem, bo użyłem innych tyczek niż zazwyczaj. Opłaciło się. Wierzę, że jestem w stanie skakać jeszcze wyżej – oznajmił Duplantis tuż po swoim występie w rozmowie z „Athletics Weekly”.
Wyczyn Szweda obserwowali Paweł Wojciechowski i Robert Sobera. Polacy zakończyli konkurs wcześniej, odpowiednio na czwartym (5.65 m) oraz piątym (5.50 m) miejscu. Drugi był mistrz świata, Amerykanin Sam Kendricks (5.75 m), a trzeci Belg Ben Broeders (5.75 m).
Pierwsze miejsce w biegu na 800 m zajął Adam Kszczot (1:46.34), który w dobrym stylu pokonał Kenijczyka Corneliusa Tuweia (1:46.52). Polak dzięki wygranej umocnił się na czele klasyfikacji generalnej Indoor Touru. Ósmy w Glasgow był Mateusz Borowski (1:49.46).
Bardzo dobrze w biegu na 400 m spisała się Justyna Święty-Ersetic (51.68), która przegrała tylko z Brytyjką Jessie Knight (51.57). Czwarta do mety dobiegła Iga Baumgart-Witan (53.97). Polka na pierwszym okrążeniu musiała omijać Jamajkę Stephanie Ann McPherson, która upadła. Święty-Ersetic objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu.