Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) wystąpi w wieczornym finale 12. lekkoatletycznych mistrzostw świata w Berlinie. Mistrz olimpijski już w pierwszej próbie pchnął kulę na odległość 21,19. Minimum kwalifikacyjne wynosiło 20,30.
- Spokojnie. To dopiero eliminacje, o których trzeba jak najszybciej zapomnieć. Finał to jest całkiem inny konkurs. Jestem zadowolony, mimo że to nie było idealne pchnięcie. Ale chodziło o to, by pokazać rywalom, że jestem mocny - powiedział Majewski, który jako jedyny kulomiot w kwalifikacjach osiągnął wynik powyżej 21 m.
Powiodło się także 24-letniej Katarzynie Kowalskiej (LKS Vectra DGS Włocławek), która wystartuje w poniedziałek w finałowym biegu na 3000 m z przeszkodami 12. lekkoatletycznych mistrzostw świata w Berlinie.
W kwalifikacjach trenowana przez Mariana Nowakowskiego mistrzyni Polski (także na dystansie 10 000 m) zajęła w swej serii czwarte miejsce, premiowane awansem do finału. Wynikiem 9.26,93 o ponad siedem sekund poprawiła rekord życiowy. Najlepszy czas w gronie 41 zawodniczek uzyskała mistrzyni olimpijska pekińskich igrzysk 31-letnia Rosjanka Gulnara Gałkina - 9.17,67.
W finale lekkoatletycznych mistrzostw świata zobaczymy także Szymona Ziółkowskiego (AZS Poznań). Wystąpi on w poniedziałek w finale konkursu rzutu młotem. Mistrz olimpijski z Sydney (2000) uzyskał najlepszy wynik - 77,89 m w kwalifikacjach w grupie A. Minimum wynosiło 77,50 m.