Majewski, Kowalska i Ziółkowski w finale

Mamy szansę na medale w finale 12. lekkoatletycznych mistrzostw świata w Berlinie. Zakwalifikowała się trójka naszych sportowców

Publikacja: 15.08.2009 14:46

Tomasz Majewski

Tomasz Majewski

Foto: AFP

Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) wystąpi w wieczornym finale 12. lekkoatletycznych mistrzostw świata w Berlinie. Mistrz olimpijski już w pierwszej próbie pchnął kulę na odległość 21,19. Minimum kwalifikacyjne wynosiło 20,30.

- Spokojnie. To dopiero eliminacje, o których trzeba jak najszybciej zapomnieć. Finał to jest całkiem inny konkurs. Jestem zadowolony, mimo że to nie było idealne pchnięcie. Ale chodziło o to, by pokazać rywalom, że jestem mocny - powiedział Majewski, który jako jedyny kulomiot w kwalifikacjach osiągnął wynik powyżej 21 m.

Powiodło się także 24-letniej Katarzynie Kowalskiej (LKS Vectra DGS Włocławek), która wystartuje w poniedziałek w finałowym biegu na 3000 m z przeszkodami 12. lekkoatletycznych mistrzostw świata w Berlinie.

W kwalifikacjach trenowana przez Mariana Nowakowskiego mistrzyni Polski (także na dystansie 10 000 m) zajęła w swej serii czwarte miejsce, premiowane awansem do finału. Wynikiem 9.26,93 o ponad siedem sekund poprawiła rekord życiowy. Najlepszy czas w gronie 41 zawodniczek uzyskała mistrzyni olimpijska pekińskich igrzysk 31-letnia Rosjanka Gulnara Gałkina - 9.17,67.

W finale lekkoatletycznych mistrzostw świata zobaczymy także Szymona Ziółkowskiego (AZS Poznań). Wystąpi on w poniedziałek w finale konkursu rzutu młotem. Mistrz olimpijski z Sydney (2000) uzyskał najlepszy wynik - 77,89 m w kwalifikacjach w grupie A. Minimum wynosiło 77,50 m.

- Po raz pierwszy w karierze udało mi się w mistrzostwach świata w pierwszej próbie zakwalifikować do finału. Ten rzut jednak daleko odbiega od jakiejkolwiek estetyki w tej konkurencji, bardzo mi przypominał próbę z igrzysk w Sydney. Tam trener Czesław Cybulski zażyczył sobie, by w eliminacjach rzucać na maksa i też wywinąłem takiego fiflaka jak teraz. Nie miałbym nic przeciwko temu, by w Berlinie tak samo się skończyło jak w Australii - powiedział Ziółkowski.

[ramka][srodtytul]Skład finału pchnięcia kulą i wyniki kwalifikacji:[/srodtytul]

[b]Tomasz Majewski (Polska) 21,19 [/b]

Paweł Łyżyn (Białoruś) 20,72

Andrej Michniewicz (Białoruś) 20,64

Christian Cantwell (USA) 20,63

Adam Nelson (USA) 20,50

Ralf Bartels (Niemcy) 20,41

Reese Hoffa (USA) 20,23

Miroslav Vodovnik (Słowenia) 20,22

Peter Sack (Niemcy) 20,20

Carl Myerscough (W.Brytania) 20,17

Paweł Sofin (Rosja) 20,16

Hamza Alic (Bośnia i Hercegowina) 20,10[/ramka]

[ramka][srodtytul]Skład finału 3000 m z przeszkodami i wyniki kwalifikacji:[/srodtytul]

Gunara Gałkina (Rosja) 9.17,67

Anje Moeldner (Niemcy) 9.21,73

Sofia Assefa (Etiopia) 9.22,63

Milcah Cheyewa (Kenia) 9.23,87

Eva Arias (Hiszpania) 9.25,14

Habiba Ghribi (Tunezja) 9.26,40

Julia Zarudniewa (Rosja) 9.26,64

Jessica Augusto (Portugalia) 9.26,64

Jennifer Barringer (USA) 9.26,81

[b]Katarzyna Kowalska (Polska) 9.26,93[/b]

Ruth Bisibori Nyangau (Kenia) 9.27,04

Zemzem Ahmed (Etiopia) 9.29,36

Gladys Jarotich Kipkemoi (Kenia) 9.29,36

Sophie Duarte (Francja) 9.34,08 Marta Dominguez (Hiszpania) 9.34,78[/ramka]

Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) wystąpi w wieczornym finale 12. lekkoatletycznych mistrzostw świata w Berlinie. Mistrz olimpijski już w pierwszej próbie pchnął kulę na odległość 21,19. Minimum kwalifikacyjne wynosiło 20,30.

- Spokojnie. To dopiero eliminacje, o których trzeba jak najszybciej zapomnieć. Finał to jest całkiem inny konkurs. Jestem zadowolony, mimo że to nie było idealne pchnięcie. Ale chodziło o to, by pokazać rywalom, że jestem mocny - powiedział Majewski, który jako jedyny kulomiot w kwalifikacjach osiągnął wynik powyżej 21 m.

Lekkoatletyka
Ewa Swoboda zgubiła radość. „Nic mnie nie cieszy, biegania już nie kocham”
Lekkoatletyka
Orlen Cup. Jakub Szymański pobił rekord Polski i poczuł się mocarzem
Lekkoatletyka
Być jak Grant Holloway. Polski płotkarz Jakub Szymański najszybszy na świecie
Lekkoatletyka
Orlen Cup nadzieją na rekordy. Polacy dużo chcą, ale niczego nie obiecują
Lekkoatletyka
Lekkoatletyczny gwiazdozbiór już w sobotę w Łodzi. Czas na ORLEN Cup 2025!