Reklama

Niebieskie usta przegrały

Dafne Schippers została białą królową sprintu na 200 m, Siergiej Szubienkow najlepszy na wysokich płotkach, ale dziesięcioboista Ashton Eaton jest najbliżej rekordu świata

Publikacja: 28.08.2015 16:35

Foto: AFP

—korespondencja z Pekinu

Cztery finały, czwórka nowych mistrzyń i mistrzów świata, lecz ocenić kto wygrał najbardziej efektownie — chyba niemożliwe.

Dla jednych królową wieczoru w Ptasim Gnieździe musiała być holenderska sprinterka, poprawiła rekord mistrzostw świata (21,63), pokonała Jamajkę w osobach Elaine Thompson i Veronikę Campbell-Brown, co nawet biegaczkom USA udawało się rzadko.

Dafne Schippers, 23-letnią długonogą dziewczynę z Utrechtu, także świetną siedmioboistkę (brąz w MŚ w Moskwie), poznaliśmy lepiej podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Zurychu, wtedy wygrała w sprintach niemal wszystko. Do Pekinu przyjechała już jako zadeklarowana sprinterka, srebro na 100 m wskazało, że to dobra droga. Złoto na 200 m – potwierdziło wybór.

Innym bardziej mogły się podobać płotkarskie finały pod bardzo wysokim napięciem. Męski – bo z Jamajczykami, Amerykanami i Francuzami wygrał samotny Szubienkow, płotkarz bardzo zdolny, choć przecież mało kto dawał mu szansę złamania granicy 13 sekund. Złamał (12,98), poprawił rekord Rosji, nie da się ukryć, nieco też poprawił fatalną reputację lekkoatletyki rosyjskiej w Pekinie.

Reklama
Reklama

Płotkarski finał kobiecy miał jeszcze inne barwy. Do półfinału włącznie furorę robiły głównie granatowe włosy i niebieskie usta Amerykanki Brianny Rollins (dla niektórych piękniejsze, niż zielone włosy i żółte kwiatki na głowie Shelly-Ann Fraser-Pryce i Elaine Thomas).

My z większą uwagą patrzyliśmy na półfinałowy wyścig Karoliny Kołeczek – zajęła piąte miejsce, odpadła, czas 12,97. Może z tej mąki będzie chleb w Rio. W finale nie wygrały ani usta niebieskie, ani mocno fioletowe (też były), ale takie jakie dała natura Danielle Williams z Jamajki. Za nią Europa: Cindy Roleder z Niemiec i Alina Tałaj z Białorusi. Wymyślić taką kolejność nie było łatwo.

Niesprawiedliwie byłoby pominąć wysiłki pań skaczących w dal. Wszystkie medalistki przekroczyły 7 metrów, najlepsza, Amerykanka Tianna Bartoletta skoczyła 7,14 w ostatniej kolejce. Wcześniej Shara Proctor z Wielkiej Brytanii i Serbka Ivana Španović poprawiły rekordy krajowe, więc jak nie podziwiać. Kreowana na wielkość przez inne siły rosyjska modelka Daria Kliszyna nie awansowała do ścisłego finału.

Może więc należy po prostu dostrzec, że piątkowe finały były udane z tej przyczyny, że na pewno wygrywał sport, nie niebieskie usta, dopinane włosy, jaskrawy kwiatek tu i tam, czy okładka „Vogue'a".

Ciekawe wydarzenia miały miejsce także przed biegowymi finałami wieczoru. Odnotować trzeba – gdy udekorowano medalem Usaina Bolta, mistrz z Jamajki i chiński kamerzysta, który go w czwartek podciął jadąc na seagwayu, wymienili z okazji tej przygody podarki i uściski dłoni.

Warto też było zapamiętać, co wyprawiali w piątek dziesięcioboiści, zwłaszcza jeden – Ashton Eaton. Po porannych przewagach nie zwolnił. Tylko czwartą konkurencję, skok wzwyż, oddał innym (2,01 – 17. miejsce), nawet Paweł Wiesiołek nie był za mistrzem olimpijskim daleko (1,98 — 19.).

Reklama
Reklama

W biegu na 400 m Amerykanin zrobił show. Co stracił w skoku wzwyż, nadrobił z ogromną nawiązką. Wynik niezwykły – 45,00 s, żaden wieloboista w historii nie pobiegł tak szybko, wielu specjalistów od przedłużonego sprintu dałoby sporo za taki bieg. Dla porządku: rekord świata w takiej osobnej dziesięciobojowej kategorii płatny nie jest.

Bieg na 400 m przyniósł też Polakowi rekord życiowy (48,55) i kolejny awans, na 21. pozycję. Ashton Eaton znacząco uciekł rywalom, pierwszego dnia zwyciężył w trzech z pięciu konkurencji. Kanadyjczyk Damian Warner traci do niego 173 punkty, potem trzej Niemcy od 297 do 348. Inaczej mówiąc, co nie udało się Anicie Włodarczyk w rzucie młotem, może udać się Eatonowi w dziesięcioboju – rekord świata (9039) jest zagrożony, ale rekordzista się nie boi, bo to przecież on prowadzi w Pekinie.

W sobotę warto przykleić się na godzinę czy dwie do telewizorów, by wrócić do polskich atrakcji w Ptasim Gnieździe. Często to przypominamy, lecz warto: startują Piotr Małachowski, Robert Urbanek, Kamila Lićwinko, Joanna Jóźwik.

> Podium i okolice:
KOBIETY
200 m:
1. D. Schippers (Holandia) 21,63
2. E. Thompson (Jamajka) 21,66
3. V. Campbell-Brown (Jamajka) 21,97
100 m ppł.:
1. D. Williams (Jamajka) 12,57
2. C. Roleder (Niemcy) 12,59
3. A. Tałaj (Białoruś) 12,66
Skok w dal:
1. T. Bartoletta (USA) 7,14
2. S. Proctor (W. Brytania) 7,07
3. I. Španović (Serbia) 7,01
MĘŻCZYŹNI
110 m ppł.:
1. S. Szubienkow (Rosja) 12,98
2. H. Parchment (Jamajka) 13,03
3. A. Merritt (USA) 13,04

> Klasyfikacja medalowa (zł., sr., br., razem)
1. Kenia 6 3 2 11
2. USA 4 4 6 14
3. Jamajka 4 2 3 9
4. W. Brytania 3 1 0 4
5. Polska 2 1 3 6
6. Kuba 2 1 0 3
7. Chiny 1 4 1 6
8. Niemcy 1 3 2 6

> Sobotnie finały
01:30 Chód 50 km M (Ł. Nowak, A. Błocki, R. Augustyn)
12:30 Skok wzwyż K (K. Lićwinko)
13:15 800 m K (J. Jóźwik)
13:30 5000 m M
13:50 Rzut dyskiem M (P. Małachowski, R. Urbanek)
14:10 Dziesięciobój – 1500 m (P. Wiesiołek)
14:50 4x100 m K
15:10 4x100 m M

Lekkoatletyka
Polska w czołówce. 16 medali mistrzostw świata w paralekkoatletyce
Patronat Rzeczpospolitej
17. edycja Biegnij Warszawo rozpoczęła cykl Running Europe Tour 2025
Lekkoatletyka
Mistrzostwa świata w paralekkoatletyce. Drugi złoty medal Faustyny Kotłowskiej
Lekkoatletyka
Mistrzostwa świata w paralekkoatletyce. Debiut marzeń, Bartosz Sienkiewicz ze złotem
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Lekkoatletyka
Mistrzostwa świata w paralekkoatletyce. Polskie asy dają radę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama