Korespondencja z Krakowa
Lekkoatleci medale dostaną w domu – zawody toczą się na Stadionie Śląskim, ale szefowie misji odbiorą je później, w Krakowie. Niektórzy sportowcy mogą być zaskoczeni, bo nie zdawali sobie sprawy, że rywalizują o podwójną stawkę. Przyjechali przecież na drużynowe mistrzostwa Europy, czyli zawody prestiżowe, nawiązujące do meczów lekkoatletycznych, których korzenie sięgają nawet 1965 roku.
Włączenie ich do programu igrzysk było sukcesem organizatorów, ale nie wszyscy uczestnicy o tym wiedzieli, bo za ich przeprowadzenie odpowiadała europejska federacja. Ci bardziej świadomi podkreślali, że medal traktują jako upominek symboliczny, ważniejsze są punkty dla zespołu. – Jeśli mnie kochają, to przyślą go pocztą – mówi Wojciech Nowicki, który wygrał wśród młociarzy.