Lekkoatletyka: Jeśli brałeś, to cię złapią

Colin Johnson, były brytyjski mistrz i rekordzista świata w biegu na 110 metrów przez płotki, dziś komentator BBC opowiada Piotrowi Wesołowiczowi o Rosji, dopingu i igrzyskach w Rio.

Aktualizacja: 28.03.2016 23:48 Publikacja: 28.03.2016 23:39

Lekkoatletyka: Jeśli brałeś, to cię złapią

Foto: PAP/EPA

Czy doping i dyskwalifikacje lekkoatletów Rosji to dla pana zaskoczenie?

Collin Johnson: Ani trochę. Wiem też, że takich informacji będzie w najbliższym czasie więcej. Paradoksalnie jestem z tego zadowolony. Potrzebujemy tego, by oszuści dowiedzieli się, że złapiemy ich, choćby ukrywali się na końcu świata. Każda taka upubliczniona informacja to przestroga dla tych, którzy myślą o tym, by wziąć doping. To także ważne dla kibiców, oni muszą odzyskać wiarę w czysty sport.

Czy pana zdaniem rosyjscy sportowcy powinni zostać wykluczeni z igrzysk w Rio?

– Nie jestem co do tego przekonany. Musimy znaleźć surowy, ale sprawiedliwy system, który osądzi oszustów. Czy on już jest wypracowany? Nie sądzę. Jeśli ktoś został przyłapany na stosowaniu dopingu, to nie mam wątpliwości, że powinno się odebrać mu medale, rekordy i pieniądze. Po prostu wszystko. Zwłaszcza pieniądze, bo pusty portfel najbardziej działa na wyobraźnię. Ale z drugiej strony – czy każdy sportowiec w Rosji, który uzyskał kwalifikację olimpijską, stosował doping?  Czy dlatego, że ktoś brał, mamy odebrać komuś innemu marzenia o starcie w igrzyskach? Nie możemy tego zrobić. 

Nie zmartwiła pana zawartość ostatniego raportu w sprawie dopingu? Zabrakło tam czegokolwiek o Kenii czy Jamajce, które też są zamieszane w doping...

– Kilka dni temu byłem na Jamajce. Sportowcy zaczynają mieć tam świadomość, czym jest doping. Wiedzą, że jeśli jesteś dobry i osiągasz wyniki, prędzej czy później ktoś przyjedzie i sprawdzi, czy jesteś czysty. Uświadamiałem początkujących sportowców, jak mało tracą rezygnując z dopingu i jak wiele mogą osiągnąć ciężką pracą. Tłumaczyłem, że dzięki dopingowi zarobią dziś milion dolarów, ale technologia jest taka, że jeśli zarobiłeś te pieniądze na dopingu, to nawet za 10 lat ktoś wróci do twojej próbki, złapie cię i odbierze wszystko.

Czy stare, podejrzane rekordy sprzed lat trzeba wymazać?

– Dlatego, że były ustanowione na dopingu? Wątpliwości zawsze będą, ale nie sądzę, by z tego powodu dziś je podważać. Powinny zostać. Nie powinno ich się wymazywać.

 

Czyli podziela pan zdanie Usaina Bolta: patrzmy przed siebie, przeszłości nie zmienimy?

– To mądry facet. Obserwuje, co się dzieje wokół niego. Podobnie jak ja, w czasie gdy zdobywałem medale, on także osiąga swoje sukcesy będąc czystym. Wie jednak, że fakt, iż inni stosują doping, wpływa także na niego. Rzuca cień na jego osiągnięcia. Ludzie niekiedy oskarżają cię, snują domysły, nie mając szacunku do czasu i wysiłku, jaki włożyłeś w pracę. To zrozumiałe, bo nie wszyscy grają fair i ludzie po prostu patrzą na ręce sportowcom.

Igrzyska tuż, tuż... Czy można w tak krótkim czasie przywrócić kibicom wiarę w sens rywalizacji olimpijskiej?

– Jasne, żaden problem! Ludzie kochają sport, rywalizację. Z pewnością do czasu igrzysk w Rio wyjdą kolejne historie o dopingu. Ale uczestniczyć w takiej imprezie to wielki przywilej, ja to kochałem. Teraz obserwuję to jako komentator. Igrzyska to piękne święto całego świata. A ja mam wiarę i w sportowców, i kibiców. W olimpijskiego ducha.

Lekkoatletyka
Wojciech Nowicki nie składa broni. Dźwiga cztery samoloty miesięcznie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Mistrz kontra mistrz. Wielki pojedynek na Diamentowej Lidze w Polsce
Lekkoatletyka
Startuje "Złota Seria 42". Na to czekali polscy biegacze
Lekkoatletyka
Halowe mistrzostwa świata. Sztafeta wraca na podium, Polki ze srebrem w Nankinie
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Lekkoatletyka
Lekkoatletyczne ostatki. Niewykorzystana szansa Polaków w Nankinie
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście