Damian Czykier czwarty na świecie. Początek nowej przygody

Faworyt Devon Allen zszedł z bieżni, a Hansle Parchement doznał kontuzji na rozgrzewce. Damian Czykier stanął przed życiową szansą. Polak został czwartym płotkarzem świata.

Publikacja: 18.07.2022 06:51

Damian Czykier czwarty na świecie. Początek nowej przygody

Foto: AFP

Korespondencja z Eugene

Allen rusza z bloków jak diabeł. Umie wstrzelić się w sygnał startera perfekcyjnie. Amerykanin już w półfinale miał reakcję startową 0.101 - to granica ryzyka. Przekroczył ją, gdy doszło do decydującej rozgrywki o medale. Ruszył nienaturalnie szybko, 0.099 sekundy po wystrzale. Sędziowie nie mieli wyjścia. Faworyt zobaczył czerwoną kartkę i choć protestował, to został zdyskwalifikowany.

Lider światowych list, Jamajczyk Hansle Parchement, podczas rozgrzewki doznał urazu. Spośród zawodników, którzy pozostali na starcie, Czykier miał czwarty czas półfinałów. Pobiegł szybciej (13.22) od własnego rekordu Polski (13.25), ale wiało mu mocno w plecy.

Problemy rywali otworzyły przed Czykierem życiową szansę. Początkowo realizator pokazał nawet, że Polak minął metę trzeci, ale był to błąd. 29-latek z Białegostoku został czwartym płotkarzem świata. Wolno ruszył ze startu i pokonał dystans w czasie 13.32, ale poziom był tak wysoki, że nawet rekord Polski nie dałby medalu. Trzeba było czegoś więcej. Złoto zdobył Grant Holloway.

- Szkoda, że ten początek nie siadł, bo mogłem pobiec 13.15 i miałbym ten brąz - powiedział Czykier i cisnął kolcami o podłogę, ale wiadomo, że osiągnął sukces. - Byłbym legendą, została świetna historia. Bardzo się cieszę, choć szansa na podium była wyjątkowa - oznajmił po chwili.

Polak do tej pory mógł czuć się niespełnionym talentem. Żył marzeniem o wielkich wynikach od lat, ale każdej kolejnej wielkiej imprezie towarzyszył niedosyt. Był na mistrzostwach Europy dwukrotnie czwarty, igrzyska olimpijskie oraz mistrzostwa świata kończył na eliminacjach lub półfinale. Ten rok to przełom. Nie tylko przebił się do elity, jest także rekordzistą Polski - w hali oraz na stadionie.

Pomogły zmiany. Czykier zaczął współpracę z trenerem Mikołajem Justyńskim, jego przygotowaniem motorycznym zajął się Maciej Ryszczuk. Panowie odeszli od „polskiej szkoły”, czyli periodyzacji treningu. Upraszczając: nie pracują już nad kondycją, tylko szlifują technikę oraz szybkość.

Jest synem piłkarza Dariusza i koszykarki Elżbiety Stankiewicz. Żona Aneta uprawia bikini fitness. Studiował na Politechnice Warszawskiej, napisał pracę o logistyce kursowania warszawskiej linii 103. 8 lipca, czyli już po wyjeździe na zgrupowanie, urodziła mu się córka Emilka. - Nie zdążyłem jej zobaczyć „na żywo”. Bardzo je kocham i chciałbym to nadrobić - mówi.

Czykier robi kolejne kroki w sporcie, choć ma już trzydzieści lat. - Rok temu otworzyłem się na pewne sprawy. Ryzyko się opłaciło - zapewnia. - Najbliższy czas będzie należał do Damiana Czykiera. - Wcześniej do medali potrzebowałem cudu. Teraz jestem wytrenowany. To początek nowej przygody.

Lekkoatletyka
Upadek domu Ingebrigtsenów. Czy ojciec jednego z najlepszych biegaczy świata krzywdził dzieci?
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna znów pobił rekord świata. Czy zrobił to uczciwie?
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego. Najstarszy polski mityng wraca na Stadion Śląski
Lekkoatletyka
Grand Slam Track. Michael Johnson szuka Świętego Graala
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Klaudia Siciarz kończy karierę. Niespełniona nadzieja polskich płotków