Korespondencja z Eugene
Krzyczał dwukrotny mistrz olimpijski Tomasz Majewski. Krzyczał mistrz olimpijski Dawid Tomala. Krzyczał reporter z Peru, bo jego rodaczka Kimberly Garcia Leon maszerowała właśnie po pierwszy w historii kraju medal. Od razu złoty. Wreszcie z radości krzyknęła Zdziebło, bo przyleciała do Eugene z nadzieją na miejsce w czołowej „ósemce”, a na dystansie 20 km miała w ogóle nie startować.
Przystąpiła jednak do rywalizacji, bo jest lekarką - studiowała na Uniwersytecie Rzeszowskim - doskonale zna swój organizm i uznała, że warunki panujące w Oregonie jej odpowiadają.
Szła, jakby miała w sobie metronom. Najszybszy kilometr pokonała w 4:20, najwolniejszy - w 4:25. Nie przeżyła żadnego kryzysu i żadnego ostrzeżenia, co pokazuje, że zarówno kondycję, jak i technikę dopracowała perfekcyjnie. - Był nawet moment, w którym myśleliśmy, że dogoni pierwszą. Wszystko zagrało, jest pięknie. Oby było więcej ludzi, którzy chcą tak ciężko pracować - mówi Tomala.
To on jako jeden z pierwszych wyściskał Zdziebło na mecie. Są kolegami z grupy treningowej, bo przed igrzyskami w Tokio chodziarka zaczęła pracować z jego ojcem Grzegorzem Tomalą.