Czy sądzi pan, że wreszcie zostanie pierwszym sprinterem, który w Polsce przebiegnie 100 m poniżej 10 sekund?
Asafa Powell: Podczas poprzednich dwóch mityngów w Warszawie było bardzo zimno i mokro, obawiałem się wtedy trochę o swoje nogi. Teraz jest inaczej – to jest mój ostatni start w tym roku. Mogę obiecać, że dam z siebie wszystko, by dobrze zakończyć sezon i pokonać tę granicę właśnie w Szczecinie.
Jak wpływa na pana obecność Usaina Bolta na torze obok? Wydaje się, że bez niego biega pan znacznie lepiej.
To nieprawda. Najlepszy bieg w tym sezonie miałem w Brukseli, właśnie gdy biegłem z Boltem. Czas może nie był rewelacyjny – 9,83, ale biegliśmy pod wiatr 1,8 m na sekundę i przegrałem bardzo niewiele. Najlepszy wynik miałem w Lozannie – 9,72, ale to wcale nie był mój najlepszy bieg.
Zapowiedział pan, że w przyszłym roku ktoś pobiegnie 100 m w 9,5 sekundy.