World Relays to sukces, bo zawody odbyły się w dobie pandemii, czy porażka, gdyż połowa uczestników zrezygnowała z podróży do Polski?
To bardzo duży sukces. Czujemy się zobowiązani, aby organizować wszystkie zaplanowane imprezy, sam kiedyś byłem sportowcem i wiem, że zawodnicy nie mogą jedynie trenować. Rozumiem, że z powodu ograniczeń związanych z podróżowaniem niektórzy zrezygnowali z udziału w World Relays. Jestem jednocześnie bardzo wdzięczny tym, którzy do Polski dotarli. Rozmawiałem z zawodnikami i wiem, że byli podekscytowani tym startem. Komitet organizacyjny spisał się doskonale, World Relays to dowód, że umiecie to robić. Kilka miesięcy temu w Gdyni odbyły się przecież mistrzostwa świata w półmaratonie.