Po pierwszym dniu wiemy już, że warto oglądać średnie dystanse, najpierw sobotni finał biegu na 1500 m kobiet z Sylwią Ejdys i Renatą Pliś. Obie Polki odważnie pobiegły w eliminacjach i zachęcająco dobrze dały sobie radę na finiszu.
Jeszcze bardziej interesująco zapowiada się bieg na 800 m mężczyzn, bo dwójka młodych Polaków także dała rywalom pokaz siły. Marcin Lewandowski, ubiegłoroczny mistrz Europy z Barcelony, i Adam Kszczot, brązowy medalista z Hiszpanii, wygrali pierwsze biegi, w sobotę wystartują w półfinałach. Finał zaplanowano na niedzielę i trudno nie wierzyć, że zobaczymy w nim polską parę.
Przyjemną niespodzianką ostatnich tygodni były starty tyczkarza Pawła Wojciechowskiego. Doskonały rekord Polski (5,86) dał mu wiarę w siebie, co było widać w piątkowych kwalifikacjach. Przeszedł je bez trudu, tak jak europejscy liderzy tej konkurencji – trzy próby, wszystkie udane, do awansu wystarczyło 5,65.
Anna Rogowska w tej samej konkurencji jest murowaną kandydatką do medalu. Najgroźniejsza rywalka Niemka Silke Spiegelburg ma wprawdzie taki sam rekord sezonu (4,76), ale rzadko potrafiła wygrać z polską mistrzynią świata z Berlina. Tyczkarki mają eliminacje w sobotę, już o 9.05 rano, finał dzień później o 15.30.
Reprezentacja Polski ma jeszcze rezerwy ukryte w osobach Lidii Chojeckiej (3000 m), która przed laty wygrywała w halach niejeden bieg, i trójki biegaczy na 1500 m, którzy dopiero szykują się do skoku na medale. Ciekawie będzie do końca, bo ostatnią konkurencją w niedzielę są sztafety 4x400 m, z polską czwórką męską.