Szokujące wyznania Sjoberga

Patrik Sjöberg, szwedzki skoczek wzwyż, mistrz świata i trzykrotny medalista olimpijski był molestowany seksualnie przez swojego ojczyma i trenera Viljo Nousiainena.

Aktualizacja: 28.04.2011 20:42 Publikacja: 28.04.2011 20:33

Mroczną tajemnicę Sjoberg ujawnił w swojej biografii. Zwierzenia gwiazdy szwedzkiej lekkoatletyki o seksualnym wykorzystywaniu wstrząsnęły Szwecją zanim książka zdążyła dotrzeć na półki księgarń. W wywiadzie dla wiadomości telewizyjnych „Aktuellt” Sjöberg wyraził przekonanie, że ojczym i zarazem trener rozpoczął znajomość z matką skoczka, aby móc z nim przebywać. „Chciał rozwijać swoje zainteresowanie w domu” - tłumaczył.

Nousiainen zmarł dwanaście lat temu. W latach 70. wyjechał z Finlandii do Szwecji. Zatrudniono go w klubie piłkarskim Örgryte IS w Göteborgu. Cieszył się opinią najlepszego trenera skoczków wzwyż w kraju. W życiu Patrika Sjoberga pojawił się, gdy chłopiec miał jedenaście lat. Zastępował mu ojca, którego Patrik nie miał.

W rozmowie z dziennikarką „Aktuellt” legendarny skoczek powiedział, że obmacywanie go przez ojczyma uważał za straszne, ale nigdy nikomu tego nie mówił. Molestowanie chłopca sam ojczym nazywał „naukowymi testami”, prowadzącymi chłopca do kariery skoczka wzwyż. Częścią testu było także ocenianie spermy. Tłumaczył, że potrzebne jest to do planowania treningów. - Mierzył moje ciało i długość moich mięśni w różny sposób, masował mnie przy tym - relacjonował sportowiec. - Masaże stawały się coraz intymniejsze i coraz bardziej mi uwłaczały. Przerodziły się z czasem w rytuał - mówił. Nousiainen wykorzystywał każdą okazję, gdy chłopiec zrobił coś dobrego, by go pochwalić. – Tak oni się zachowują. Te prezenty, to okazywanie uznania, cały czas pozytywne rzeczy. Po to by się potem wedrzeć w życie - ocenia Sjoberg.

Opowiada też o innych przypadkach. Kiedy był w drodze z ojczymem na zawody do Malmö, wszyscy jego koledzy mieszkali w osobnych pokojach. Tylko on nocował w pokoju z ojczymem. Ten kazał mu rozebrać się do naga, by przymierzyć nowy dres. Zamierzał ubrać chłopca. - Czułem się dyskomfortowo - przyznał Patrik.

Gdy jednak zwierzał mu się ze swoich podejrzeń, ojczym zaprzeczał. Wiele razy Patrik budził się w nocy bez piżamy i kołdry. Ojczym robił mu zdjęcia kiedy chłopiec spał. Kiedy go o to zapytał, ojczym twierdził, że musiało się to Patrikowi przyśnić.

Nousiainen trenował Sjöberga prawie przez cały okres jego kariery. Skoczek był bowiem przekonany, że tylko on może zagwarantować mu światową klasę. Lekkoatleta zdawał sobie też sprawę z tego, że gdy po kilku latach skończyły się jego męki, trener mógł molestować także inne dzieci.

Kiedy Nousiainen umarł, Sjöberg odczuł ulgę. Pomyślał najpierw, że nikt się już o molestowaniach nie dowie. Jednak dwanaście lat później, po spotkaniu na zawodach w Strömstad z Christianem Skaarem Thomassenem, mistrzem juniorów w skoku wzwyż, zmienił zdanie. Thomassen należał przez dziesięć lat do grupy Nousianena i miał do przekazania podobne rewelacje. Został wykorzystany seksualnie. Ofiarą Nousiainena był też trener lekkoatletyczny Yannick Tregaro. Pedofil molestował go pierwszy raz gdy Tregaro miał 12 lat.

Mistrz świata z Rzymu z 1987 r. ma nadzieję, że książka, którą napisał z dziennikarzem Markusem Luttemanem może spowodować, że inne ofiary seksualnej przemocy także opowiedzą o swoich przeżyciach.

 

Mroczną tajemnicę Sjoberg ujawnił w swojej biografii. Zwierzenia gwiazdy szwedzkiej lekkoatletyki o seksualnym wykorzystywaniu wstrząsnęły Szwecją zanim książka zdążyła dotrzeć na półki księgarń. W wywiadzie dla wiadomości telewizyjnych „Aktuellt” Sjöberg wyraził przekonanie, że ojczym i zarazem trener rozpoczął znajomość z matką skoczka, aby móc z nim przebywać. „Chciał rozwijać swoje zainteresowanie w domu” - tłumaczył.

Nousiainen zmarł dwanaście lat temu. W latach 70. wyjechał z Finlandii do Szwecji. Zatrudniono go w klubie piłkarskim Örgryte IS w Göteborgu. Cieszył się opinią najlepszego trenera skoczków wzwyż w kraju. W życiu Patrika Sjoberga pojawił się, gdy chłopiec miał jedenaście lat. Zastępował mu ojca, którego Patrik nie miał.

Lekkoatletyka
Grand Slam Track. Michael Johnson szuka Świętego Graala
Lekkoatletyka
Klaudia Siciarz kończy karierę. Niespełniona nadzieja polskich płotków
Lekkoatletyka
Justyna Święty-Ersetic: Umiem obsłużyć broń. Życie wojskowe nie jest mi obce
Lekkoatletyka
Najlepsi lekkoatleci świata przyjadą do Torunia. „Osiągamy sufit”
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Wielkie święto biegaczy. Półmaraton Warszawski znów zapisał się w historii