Reklama

Caster Semenya – wątpliwości przybywa

Trybunał Arbitrażowy do spraw Sportu (CAS) w Lozannie we wtorek miał ogłosić werdykt w sprawie biegaczki z RPA. Decyzja została jednak odroczona.

Aktualizacja: 25.03.2019 21:02 Publikacja: 25.03.2019 18:09

Caster Semenya – wątpliwości przybywa

Foto: Shutterstock

Sędziowie przyznają, że obie strony złożyły nowe dowody, które trzeba przeanalizować. Część naukowców podważa też rzetelność badań, na których oparła się Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna (IAAF), nakazując poddawanie się terapii hormonalnej zawodniczkom z podwyższonym poziomem testosteronu, takim jak Caster Semenya – dwukrotna mistrzyni olimpijska i trzykrotna mistrzyni świata na 800 m.

Semenya zaskarżyła do CAS przepisy, które w 2018 roku wprowadziła IAAF. Na ich mocy lekkoatletki z podwyższonym poziomem naturalnego testosteronu i „różnicami w budowie ciała" (ang. Athlete with Differences of Sexual Development, DSDs), jeśli chcą startować w biegach na 400 m, 400 m przez płotki, 800 m, 1500 m oraz jedną milę, muszą obniżyć poziom testosteronu we krwi do poziomu 5 nanomoli na litr co najmniej sześć miesięcy przed zawodami.

Obowiązywanie przepisów zostało jednak zawieszone do rozstrzygnięcia sprawy przez CAS i trzeba pamiętać, że IAAF jedną sądową batalię o wprowadzenie reguły podwyższonego testosteronu już przegrał. W 2014 roku Hinduska Dutee Chand oskarżyła władze lekkiej atletyki o dyskryminację za wykluczenie jej z Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej i sprawę wygrała.

Przesłuchania stron w sprawie Semenyi odbyły się już w lutym, ale sędziowie CAS przyznają, że to jedna z najbardziej kluczowych spraw, w jakich przyszło im orzekać.

Im bliżej wyroku, tym więcej pojawia się kontrowersji. Dr Sheree Bekker i dr Cara Tannenbaum twierdzą na łamach „British Medical Journal", że regulacje IAAF opierają się na założeniu, iż poziom testosteronu jest najważniejszy przy określaniu płci biologicznej i wydolnościowych możliwości sportowca, ale medyczne dowody temu przeczą. Bekker i Tannenbaum wskazują też, że nie można mówić o „żeńskim" lub „męskim" poziomie testosteronu. W jednym z badań, na których wyniki się powołują, 74 z 446 przebadanych mężczyzn miało mniej testosteronu niż przyjmowany za „męski" poziom co najmniej 8,4 nanomola na litr. Z kolei 32 kobiety z 234 miały więcej testosteronu niż górna kobieca granica, czyli 2,7 nanomola na litr.

Reklama
Reklama

IAAF odpowiada, że przyjęty dozwolony poziom 5 nanomoli na litr nie został ustalony arbitralnie, ale jest wynikiem badań, według których poziom testosteronu u kobiet sportowców waha się w przedziale od 0,06 nmol do 1,68 nmol, a kobiety z DSDs mają ten poziom znacznie podwyższony, od 7,7 nmol/litr w górę. Rzetelność tych badań również jednak jest kwestionowana przez naukowców z poważnym autorytetem.

Sędziowie CAS mają więc nad czym myśleć przez kolejny miesiąc, zanim ogłoszą swój werdykt.

Lekkoatletyka
Polska w czołówce. 16 medali mistrzostw świata w paralekkoatletyce
Patronat Rzeczpospolitej
17. edycja Biegnij Warszawo rozpoczęła cykl Running Europe Tour 2025
Lekkoatletyka
Mistrzostwa świata w paralekkoatletyce. Drugi złoty medal Faustyny Kotłowskiej
Lekkoatletyka
Mistrzostwa świata w paralekkoatletyce. Debiut marzeń, Bartosz Sienkiewicz ze złotem
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Lekkoatletyka
Mistrzostwa świata w paralekkoatletyce. Polskie asy dają radę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama