Lekkoatletyka: nowa wolta Bolta

Diamentowa Liga. Usain Bolt świetnie się bawi z wątpiącymi w jego wielką formę – w Paryżu pokazał siłę na 200 m, nie odkrywając wszystkich kart.

Publikacja: 08.07.2013 01:49

Lekkoatletyka: nowa wolta Bolta

Foto: ROL

Wjechał na bieżnię starym zielonym citroenem, jak na paradzie przed 60 tysiącami widzów. Odjechał ze Stade de France z najlepszym tegorocznym czasem na 200 m. 19,73 s to o jedną setną mniej niż wynik najlepszego do tej pory sprintera sezonu Tysona Gaya.

Eksperci wybrzydzali, że nie było jeszcze w biegu Bolta lekkości i że poprawił się o 6 setnych w porównaniu z poprzednim startem na 200 m głównie dzięki lepszej pogodzie. Ale lekkość będzie mu potrzebna dopiero za ponad miesiąc, podczas mistrzostw świata w Moskwie. Tam ma odzyskać złoto na 100 m, które stracił dwa lata temu przez falstart. I tam będzie w galowej formie.

Wszystko inne to przedbiegi, znamy to dobrze z ubiegłego roku. Na igrzyska w Londynie jechały z Boltem same znaki zapytania: o to, czy porażki z Yohanem Blake'em na 100 i 200 m to zapowiedź końca panowania, czy nie przychodzi ten czas, gdy sprinter wszech czasów będzie musiał kontuzjami zapłacić za tłuste lata?

W Londynie ten czas nie nadszedł, Usain wyleczył się i obronił wszystkie złote medale. W Moskwie też może się okazać, że obawy były przedwczesne. Bolt wie, jak podsycać ciekawość i robić zaskakujące wolty: tu wycofać się ze startu, tam pokazać siłę.

Rok temu rozgrywali to wszystko w jednej drużynie ze swoim przyjacielem Blake'em. Teraz obrońca tytułu mistrza świata na 100 m walczy z kontuzją i nie wiadomo, czy przyjedzie do Moskwy, więc została rozgrywka z Gayem. Sprinterem znakomitym, ale w mityngach, bo w chwilach największej próby zwykle przegrywał walkę sam ze sobą. Ostatni raz właśnie w igrzyskach w Londynie, gdy został na 100 m o jedną setną od brązowego medalu i płakał za metą jak dziecko.

Gay był do soboty liderem list światowych na 100 i 200 m, w krótszym sprincie do niego należą trzy najlepsze tegoroczne wyniki, w tym 9,75 sprzed dwóch tygodni, nikt przed nim nie biegał tak szybko po trzydziestce (31 lat Gay skończy tuż przed MŚ). Amerykanin mówi, że wreszcie zostawił za sobą problemy z kontuzjami i fruwa. A Bolt jest według list dopiero czwarty na 100 m. Zgodnie z regułami tej gry unikają się (Gay wybrał w  ostatnim tygodniu nie Paryż, ale Lozannę i tam wygrał na 100 m), aż do mistrzostw w Moskwie obaj nie zmierzą się w bezpośredniej walce.

W Paryżu najlepsze tegoroczne wyniki na świecie uzyskali też Kirani James z Grenady na 400 m (43,96), Etiopka Tirunesh Dibaba na 5000 m (14.23) i Kenijczyk Ezekiel Kemboi na 3000 m (7.59,03), a drugi na mecie Francuz Mahiedine Mekhissi-Benabbad ustanowił rekord Europy (8.00,09). Następny mityng Diamentowej Ligi 19 lipca w Monako.

Wjechał na bieżnię starym zielonym citroenem, jak na paradzie przed 60 tysiącami widzów. Odjechał ze Stade de France z najlepszym tegorocznym czasem na 200 m. 19,73 s to o jedną setną mniej niż wynik najlepszego do tej pory sprintera sezonu Tysona Gaya.

Eksperci wybrzydzali, że nie było jeszcze w biegu Bolta lekkości i że poprawił się o 6 setnych w porównaniu z poprzednim startem na 200 m głównie dzięki lepszej pogodzie. Ale lekkość będzie mu potrzebna dopiero za ponad miesiąc, podczas mistrzostw świata w Moskwie. Tam ma odzyskać złoto na 100 m, które stracił dwa lata temu przez falstart. I tam będzie w galowej formie.

Lekkoatletyka
Upadek domu Ingebrigtsenów. Czy ojciec jednego z najlepszych biegaczy świata krzywdził dzieci?
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna znów pobił rekord świata. Czy zrobił to uczciwie?
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego. Najstarszy polski mityng wraca na Stadion Śląski
Lekkoatletyka
Grand Slam Track. Michael Johnson szuka Świętego Graala
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Klaudia Siciarz kończy karierę. Niespełniona nadzieja polskich płotków