Tymczasowa ochrona Caster Semenyi

Szwajcarski Federalny Sąd Najwyższy wstrzymał na czas rozpatrywania apelacji zasady blokujące starty Caster Semenyi.

Aktualizacja: 04.06.2019 21:46 Publikacja: 04.06.2019 19:30

Tymczasowa ochrona Caster Semenyi

Foto: AFP

Lekkoatletka wciąż może startować bez farmakologicznej regulacji poziomu testosteronu.

To nie jest końcowe zwycięstwo biegaczki z RPA w walce z przepisami Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), które nakazały jej sztucznie obniżać poziom testosteronu przed startami z kobietami na dystansie 800 m (formalnie: od 400 m do 1 mili), ale można powiedzieć, że Caster Semenya znów objęła prowadzenie w tej rywalizacji.

Obradujący w poniedziałek w Lozannie Federalny Sąd Najwyższy uznał, że należy tymczasowo wstrzymać reguły blokujące starty Semenyi i innych biegaczek z hiperandrogenizmem (lub z tzw. syndromem DSD – Disorders of Sexual Development). Najważniejsze zdanie orzeczenia sądu brzmiało: „...[Semenya] może startować bez ograniczeń w kategorii kobiet podczas rozpatrywania apelacji".

Oznacza to m. in., że biegaczka z RPA, a także Francine Nyonsaba z Burundi i Margaret Wambui z Kenii (wszystkie są medalistkami biegu na 800 m z igrzysk w Rio de Janeiro i mają podobny problem) nie muszą obniżać poziomu testosteronu w organizmie do 5 nanomoli na litr krwi (naturalny poziom kobiecy to od 0,12 do 1,79 nmol/litr, męski od 7,7 do 29,4 nmol/litr) i mogą rywalizować w każdych zawodach kobiecych, także tych objętych nadzorem IAAF.

– Jestem kobietą i światowej klasy lekkoatletką. IAAF nie będzie mnie leczyć ani nie zmieni mnie w kogoś innego, niż jestem. Mam nadzieję, że po apelacji będę mogła biegać wolna – mówiła Semenya. Reprezentująca ją Dorothee Schramm z firmy prawniczej Sidley Austin dodała, że sąd na razie dał jej klientce „tymczasową ochronę" i cały przypadek będzie miał fundamentalne konsekwencje w kwestii praw kobiet-sportowców.

Federalny Sąd Najwyższy uznał, że da jeszcze szansę IAAF na przedstawienie argumentów za pozostawieniem przepisów, które Caster Semenya określa jako dyskryminujące.

Po wysłuchaniu przedstawicieli federacji sąd wyda końcowy wyrok w sprawie, która od lat wywołuje kontrowersje i zmusza do trudnych pytań o ustalanie granic płci oraz sposoby pogodzenia uniwersalnej zasady uczciwej rywalizacji z obecnością w sporcie osób, które wykazują naturalne, ale bardzo istotne różnice rozwoju płciowego.

Lekkoatletka wciąż może startować bez farmakologicznej regulacji poziomu testosteronu.

To nie jest końcowe zwycięstwo biegaczki z RPA w walce z przepisami Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), które nakazały jej sztucznie obniżać poziom testosteronu przed startami z kobietami na dystansie 800 m (formalnie: od 400 m do 1 mili), ale można powiedzieć, że Caster Semenya znów objęła prowadzenie w tej rywalizacji.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Rebecca Cheptegei nie żyje. Olimpijka została podpalona żywcem
Lekkoatletyka
Armand Duplantis kontra Karsten Warholm. Pojedynek, jakiego nie było
Lekkoatletyka
„Biegowe 360 stopni” znów w Zakopanem. „Największa dawka wiedzy dla ludzi kochających bieganie”
Lekkoatletyka
15. Festiwal Biegowy. Trzy dni rywalizacji i dobrej zabawy
Lekkoatletyka
Ostatnia prosta medalistki. Natalia Kaczmarek sezon zakończy w Polsce