Najsławniejszy lekkoatleta świata wreszcie przypomniał o sobie. Nie obiecał swym kibicom wiele, będzie biegać tylko od czasu do czasu w sierpniu, jest po kontuzji. Lato z Boltem będzie więc krótkie, także dlatego, że to rok bez igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata.
Szczyt jest już na początku: XX Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej, w których sprinter z Jamajki wystąpi pierwszy raz. Przyjazd Bolta do Glasgow stał się okazją, by przypomnieć, że wiosną tego roku rekordzista świata miał kontuzję uda i niewielką operację stopy, że choć ostatnio ciężko trenuje, to po części biega z obowiązku wobec sponsorów.
Kroniki Boltowe z 2014 roku nie wypełnią się raczej zapisami nowych rekordów. Na razie są w nich tylko cztery punkty programu: początek sierpnia – Szkocja i obiecane biegi w sztafecie, następnie trzy indywidualne biegi na 100 m: 14 sierpnia na specjalnej imprezie na plaży Copacabana w Rio de Janeiro, następnie 23 sierpnia w Memoriale Kamili Skolimowskiej na Stadionie Narodowym w Warszawie, wreszcie 28 sierpnia podczas znanego mityngu Weltklasse w Zurychu. I koniec.
Usain Bolt nie będzie biegać na 200 m, nie należy się spodziewać, że stanie w blokach obok Justina Gatlina, a także obok powracających po skróconej dyskwalifikacji Tysona Gaya i Asafy Powella. W tej sprawie powiedział niedawno krótko: – To tylko przykład, jak obejść system walki z dopingiem.
Bolt pozostaje jednak Boltem – jest w w formie, czy nie, to najważniejsza postać lekkiej atletyki ostatnich lat. W Glasgow znów było to widać jak na dłoni. Przyjechał i od razu organizatorzy odetchnęli – igrzyska uratowane, choć nie pojawili się na stadionie liczni lekkoatletyczni mistrzowie olimpijscy i świata, z kontuzjowanym Mo Farahem w pierwszym rzędzie, bo zrezygnowała ikona brytyjskiej lekkiej atletyki Jessica Ennis-Hill, bo na dopingu złapano mistrza Europy na 400 m ppł, Walijczyka Rhysa Williamsa.