Czterokrotny mistrz świata - to brzmi pięknie.
Paweł Fajdek: Zadanie wykonane. Wyniki mogły być lepsze, ale każdy z czterech zaliczonych rzutów wystarczał na złoto. Jest dalej niż w Londynie - to też cieszy. Teraz chciałbym odpocząć. Jestem strasznie zmęczony.
Trenerka Fajdka: Paweł jest wyjątkowy
Jest pan bardzo spokojny jak na człowieka, który osiągnął coś tak wielkiego. Do tej pory tylko kilkunastu lekkoatletów zdobyło cztery złote medale MŚ - żaden z młociarzy.
Boli mnie głowa. Źle się czułem od rozgrzewki. Próbowałem tego nie pokazywać. Towarzyszył mi spokój. Skupiłem się na sobie, totalnie nie interesował mnie konkurs. Gdzieś tam spoglądałem, żeby zobaczyć, kto rzuca, jaka jest kolejność i tyle. Powiedziałem, że postaram się kontrolować konkurs i wydaje mi się, że trochę nawet się udało.
Niby nie interesował pana konkurs, ale na wynik Wojciecha Nowickiego pan spojrzał.