O tym, jak bardzo kibice czekali na ten sukces, najlepiej świadczy feta, jaką zgotowali drużynie powracającej z Ostrowa po ostatnim zwycięstwie 73:65.
Pod Halą Mistrzów zgromadził się tłum, policja starała się pilnować porządku. Wypisała nawet jeden mandat na 400 zł za wychylanie się przez okno oraz szyberdachu, ale kwota została natychmiast zapłacona z publicznej zbiórki.
Radość we Włocławku jest tym większa, że poprzednie (i do tej pory jedyne) mistrzostwo Polski zostało wywalczone 15 lat temu. Niewiele brakowało, by trzeba było czekać jeszcze rok. W piątym meczu półfinału Energa Basket Ligi, po trzech kwartach, Stelmet Zielona Góra prowadził z Anwilem różnicą 18 punktów.
Na 5,30 minuty przed końcem meczu przewaga cały czas utrzymywała się na poziomie kilkunastu punktów. Trener Igor Milicić wziął czas. Krzyczał do swoich zawodników: „Chcę przechwytów", i wtedy stała się rzecz niesamowita.
Jego zawodnicy rzucili się na przeciwników i w niespełna dwie minuty zanotowali cztery przechwyty. Ostatnią część meczu wygrali 38:18 i awansowali do finału.