W zupełnie innym świecie

Maciej Lampe. Koszykarz reprezentacji Polski i zespołu Chimki Moskwa, czołowy zawodnik ligi rosyjskiej

Publikacja: 12.12.2008 00:33

Podpis: Maciej Lampe urodzony 5 lutego 1985 r. w Łodzi. Mając pięć lat, wyemigrował z rodzicami do S

Podpis: Maciej Lampe urodzony 5 lutego 1985 r. w Łodzi. Mając pięć lat, wyemigrował z rodzicami do Szwecji, w wieku 16 lat podpisał kontrakt z Realem Madryt, a w 2003 roku został wybrany w drafcie do NBA przez New York Knicks. Następnie w Phoenix Suns, New Orleans Hornets i Houston Rockets (w trakcie trzech sezonów 64 mecze – średnio 9,9 minuty, 3,4 pkt, 2,2 zb.). W Chimki Moskwa od 2006 roku. Obecnie lider drużyny (średnio 15,7 pkt i 6 zbiórek)

Foto: Agencja Przeglad Sportowy

[b]Rz: Pana kontuzjowane kolano to problem dla reprezentacji. Zwłaszcza po ostatnich deklaracjach, że zagra pan w drużynie narodowej we wrześniowych mistrzostwach Europy w Polsce.[/b]

Maciej Lampe: Kontuzji doznałem w ostatnim ligowym meczu z CSKA. Jestem już po badaniach w Moskwie, ale wciąż nie wiem, jaki to uraz. Jeden doktor mówi jedno, drugi – stawia inną diagnozę. Prawdopodobnie w najbliższych dniach polecę do USA, żeby tam wszystko sprawdzili. Mam nadzieję, że do września po kontuzji nie zostanie śladu. Co do mojego udziału w mistrzostwach – w połowie listopada spotkaliśmy się w Moskwie z prezesem PZKosz Romanem Ludwiczukiem i wszystko omówiliśmy.

[wyimek]Wielu koszykarzy z USA myśli o graniu w Europie, bo tu płacą im lepiej niż w NBA. W Rosji też przybyło pieniędzy[/wyimek]

[b]Naszymi grupowymi rywalami we Wrocławiu będą Litwa, Turcja i Bułgaria. Dobre losowanie?[/b]

Ze wszystkimi można wygrać, ale i z każdym przegrać. Nie znam dokładnie tych drużyn. Tylko Litwę oglądałem, gdy grała na olimpiadzie w Pekinie. Po prostu trzeba się dobrze przygotować do turnieju.

[b]W lidze rosyjskiej w Spartaku Sankt Petersburg gra Amerykanin z polskimi korzeniami Andrew Wiśniewski, o którym mówi się, że może otrzymać polskie obywatelstwo i zagrać w naszej reprezentacji w mistrzostwach Europy. Rozmawiał pan z nim na ten temat? [/b]

Rozmawialiśmy kilka razy. Chciałbym, żeby z nami grał. Na pewno by pomógł. Andrew ma rodzinę, małe dzieci i pewnie latem wolałby odpoczywać, ale nie wiem, jakie są jego zamiary. Mówił, że pomyśli, ale ostatnio nie widziałem się z nim.

[b]W ostatnich dniach zmienił się trener w zespole Chimki. Po porażce w Pucharze Europy z Benettonem Treviso rozwiązano kontrakt z Litwinem Kestitisem Kemzurą i w jego miejsce zatrudniono Hiszpana Sergio Scariolo znanego z pracy w Unicaja Malaga. To dobrze dla drużyny?[/b]

Myślę, że tak. Był już czas na zmianę. Odpowiada mi ta nominacja, bo z trenerem Scariolo pracowałem kilka lat temu, gdy grałem w Realu Madryt. Na razie jeszcze się nie spotkaliśmy, rozmawialiśmy tylko telefonicznie. Trener dojechał do drużyny bezpośrednio na pucharowy mecz w Turcji.

[b]W Chimkach grają m.in. aktualny mistrz świata Hiszpan Jorge Garbajosa czy mistrz olimpijski z Aten Argentyńczyk Carlos Delfino, którzy przyjechali tu prosto z NBA, ale to pan został w październiku najlepszym koszykarzem ligi rosyjskiej. Panu nie udało się w lidze za oceanem, czy można powiedzieć, że teraz jest pan od nich lepszy?[/b]

Nie mam wobec nich żadnych kompleksów. Już drugi rok jestem w Chimkach, z którymi wiąże mnie kontrakt jeszcze przez dwa sezony. Zdążyłem się zaaklimatyzować. Dobrze się tu czuję, w drużynie jest fajna atmosfera. Od poczatku sezonu forma dopisuje. Teraz jedyne zmartwienie to kolano. Muszę szybko wiedzieć, co z nim jest.

[b]Poza Garbajosą i Delfino z Toronto do ligi rosyjskiej przyszli latem także inni zawodnicy grający dotychczas w NBA: Jannero Pargo z New Orleans i Bostjan Nachbar z New Jersey do Dynama Moskwa, Nenad Krstić z New Jersey do Triumfa Liubercy. Czy widać ich wpływ na ligę?[/b]

Na pewno liga jest mocniejsza niż przed rokiem, jej poziom sportowy cały czas rośnie. Po zdobyciu w minionym sezonie przez koszykarzy Rosji mistrzostwa Europy przybyło pieniędzy w naszej dyscyplinie. I pojawili się nowi zawodnicy, którym tutaj lepiej płacą niż w NBA. Wielu koszykarzy zza oceanu myśli teraz o graniu w Europie.

[b]Jak się żyje w Rosji człowiekowi, który od piątego roku życia mieszkał na Zachodzie?[/b]

To zupełnie inny świat. W Moskwie jest bardzo drogo, na ulicach straszne korki, a pogoda dość kiepska. Tu, gdzie mieszkamy, nie ma co robić oprócz grania w koszykówkę. Ale nie jest źle. Podoba mi się moje mieszkanie. Każdy z zawodników dysponuje samochodem z kierowcą. Jednak do centrum Moskwy raczej nie jeździmy ze względu na korki.

[b]Śledzi pan wydarzenia w NBA?[/b]

Od czasu do czasu. Mam amerykańską telewizję. Najbardziej podobają mi się Los Angeles Lakers, którzy powinni jeszcze raz zagrać w finale z Boston Celtics.

[b]Jedynym Polakiem w NBA jest teraz Marcin Gortat, który nie dostaje szansy dłuższej gry w Orlando Magic... [/b]

Marcin jest zawodnikiem silnym, dobrze przygotowanym fizycznie, a to w NBA jest bardzo ważne. Musi grać, a wtedy będzie liczącym się środkowym. Śledzę, czy występuje w meczach czy nie. Mam nadzieję, że wreszcie dostanie szansę. Moim zdaniem ma przed sobą przyszłość – nie tylko w Orlando, ale i w innych drużynach, bo ma wzrost i jest przygotowany fizycznie. Życzę mu powodzenia.

[b]Jest szansa, że razem z Gortatem zagracie z reprezentacją w waszym rodzinnym mieście Łodzi w fazie półfinałowej mistrzostw Europy. Trzeba tylko wyjść z grupy we Wrocławiu. W Polsce mówi się, że w pełnym składzie nasz zespół może zajść bardzo daleko. Na co pana zdaniem stać reprezentację?[/b]

Mamy dobrych graczy wysokich – Filip Dylewicz, Gortat, Szymon Szewczyk, Adam Wójcik, ja – ale potrzebujemy rozgrywającego. Kogoś, kto znajdzie partnera pod koszem czy na wolnej pozycji, skontroluje tempo gry. Łukasz Koszarek jest dobrym zawodnikiem, ale przydałby się ktoś jeszcze. Prezes mówił mi, że może David Logan mógłby grać w reprezentacji. Gdybyśmy mieli jego i Wiśniewskiego, byłby to dobry skład. Moglibyśmy stworzyć silną drużynę, szybką i atakującą. A wtedy będzie nas stać na wiele.

[b]Rz: Pana kontuzjowane kolano to problem dla reprezentacji. Zwłaszcza po ostatnich deklaracjach, że zagra pan w drużynie narodowej we wrześniowych mistrzostwach Europy w Polsce.[/b]

Maciej Lampe: Kontuzji doznałem w ostatnim ligowym meczu z CSKA. Jestem już po badaniach w Moskwie, ale wciąż nie wiem, jaki to uraz. Jeden doktor mówi jedno, drugi – stawia inną diagnozę. Prawdopodobnie w najbliższych dniach polecę do USA, żeby tam wszystko sprawdzili. Mam nadzieję, że do września po kontuzji nie zostanie śladu. Co do mojego udziału w mistrzostwach – w połowie listopada spotkaliśmy się w Moskwie z prezesem PZKosz Romanem Ludwiczukiem i wszystko omówiliśmy.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Koszykówka
Gwiazdy NBA w Polsce. Atrakcyjne losowanie reprezentacji Polski
Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?