Reklama
Rozwiń

Prokom prowadzi

W trzecim meczu o mistrzostwo Polski koszykarzy Asseco Prokom wygrał w Zgorzelcu z PGE Turowem 80:77. W finale jest 2-1 dla zespołu z Sopotu

Publikacja: 16.05.2009 00:54

Anwil Włocławek – Asseco Prokom Sopot

Anwil Włocławek – Asseco Prokom Sopot

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Turów rozpoczął znakomicie, trafiając sześć z dziewięciu rzutów za trzy punkty w pierwszej kwarcie, podczas gdy Prokom pudłował z dystansu.

Znów znakomicie grał Tyus Edney (23 pkt – 4/7 za trzy, 2 zb., 5 as.), ale nie miał zmiennika, gdyż kontuzja wciąż nie pozwala grać Bryanowi Baileyowi. W decydujących momentach 36-letniemu rozgrywającemu Turowa zabrakło sił i nie trafił ważnych rzutów. Trener Tomas Pacesas przyznał po meczu, że taka była taktyka Prokomu – dać więcej swobody Edneyowi, ale lepiej pilnować innych graczy.

Sprawdziła się dzięki mocniejszej obronie zespołu z Sopotu w ostatniej kwarcie i skutecznym akcjom Daniela Ewinga, Qyntela Woodsa i Filipa Dylewicza. Do dogrywki mógł jeszcze doprowadzić kapitan Turowa Robert Witka, ale jego rzut w ostatnich sekundach był niecelny.

Przed niedzielnym czwartym meczem w Zgorzelcu Prokom odzyskał przewagę własnego parkietu. Statystyka też przemawia za obrońcami tytułu. Od kiedy finał play-off rozgrywany jest do czterech zwycięstw, na dziesięć przypadków remisu 1-1 po pierwszych spotkaniach aż osiem razy mistrzostwo zdobywał zespół, który wygrał trzeci mecz.

[ramka]Finał (do czterech zwycięstw)

• PGE Turów Zgorzelec – Asseco Prokom Sopot 77:80 (29:18, 14:23, 21:21, 13:18). Turów: T. Edney 23, D. Miljković 17, K. Roszyk 13, D. Drobnjak 10, R. Witka 6, C. Daniels 4, A. Harris 4, S. Szymański, M. Strzelecki, M. Stefański, J. Turek. Prokom: Q. Woods 21, D. Ewing 15, D. Logan 12, F. Dylewicz 11, P. Burke 7, T. Brazelton 4, R. Burrell 4, P. Zamojski 2, A. Łapeta 2, A. Hrycaniuk 2. [/ramka]

[i]Stan rywalizacji 1-2. Czwarty mecz w niedzielę w Zgorzelcu (18.40, TVP Sport).[/i]

Turów rozpoczął znakomicie, trafiając sześć z dziewięciu rzutów za trzy punkty w pierwszej kwarcie, podczas gdy Prokom pudłował z dystansu.

Znów znakomicie grał Tyus Edney (23 pkt – 4/7 za trzy, 2 zb., 5 as.), ale nie miał zmiennika, gdyż kontuzja wciąż nie pozwala grać Bryanowi Baileyowi. W decydujących momentach 36-letniemu rozgrywającemu Turowa zabrakło sił i nie trafił ważnych rzutów. Trener Tomas Pacesas przyznał po meczu, że taka była taktyka Prokomu – dać więcej swobody Edneyowi, ale lepiej pilnować innych graczy.

Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Koszykówka
Ruszają play-offy NBA. Nikt nie chce na emeryturę