Ligowy klasyk zapowiada się jak zwykle atrakcyjnie. Potyczka głównych pretendentów do mistrzostwa dla Wisły będzie jednocześnie okazją do rewanżu za porażkę w półfinale play-off ubiegłego sezonu. Klub z Krakowa zbudował latem bardzo silny skład. Zatrudnił m.in. hiszpańskiego szkoleniowca Jose Ignacio Hernandeza, który przed rokiem z drużyną Halcon Avenida Salamanca zdobył wicemistrzostwo Euroligi. Na inaugurację nowego sezonu tych prestiżowych rozgrywek Wisła, którą w ostatniej chwili zaproszono do nich po wycofaniu się CSKA Moskwa, pokonała 65:60 właśnie Halcon i to w Salamance. Do zwycięstwa poprowadziła zespół reprezentantka Izraela Liron Cohen, uważana za najlepszą obecnie rozgrywającą w Europie. Ciekawe, że zawodniczka ta miała grać w Lotosie, wszystkie szczegóły były już ustalone, ale Izraelka ostatecznie zdecydowała się na ofertę Wisły, a Lotos zatrudnił wicemistrzynię olimpijską Australijkę Erin Phillips. Pojedynek rozgrywających będzie dodatkowym smaczkiem sobotniego meczu.
Lotos zagra w Krakowie jeszcze bez Alany Beard, która dołączy do drużyny 3 listopada. Gdynianki swój pierwszy mecz w Eurolidze przegrały z Fenerbahce w Stambule 67:75. W Krakowie będą chciały udowodnić, że był to tylko wypadek przy pracy. W meczu o Superpuchar Polski, inaugurującym sezon, Wisła pokonała Lotos 65:47, ale obydwa zespoły grały wówczas w składach bardzo odbiegających od optymalnych. Sobota – 15.15, TVP Sport.
[srodtytul]Kijewski kontra Pacesas [/srodtytul]
W sobotnich spotkaniach 5. kolejki ekstraklasy mężczyzn, tym razem bez transmisji telewizyjnej, najciekawiej zapowiada się mecz w Poznaniu, gdzie PBG Basket trenera Eugeniusza Kijewskiego podejmuje broniący tytułu Asseco Prokom Gdynia Tomasa Pacesasa.
Spotykają się szkoleniowcy, którzy z koszykarzami z Sopotu zdobyli sześć ostatnich tytułów mistrza Polski: cztery Kijewski, dwa Pacesas. Gdy ten drugi zastępował przed dwoma laty Kijewskiego, oczekiwano poprawy jakości i stylu gry zespołu. Tymczasem Asseco Prokom, owszem, wygrywa łatwo w polskiej lidze, ale na arenie międzynarodowej nie widać postępu. W pierwszych dwóch meczach Euroligi drużyna zaprezentowała się kiepsko. Przegrała u siebie z debiutującym w Eurolidze EWE Baskets Oldenburg, a na wyjeździe poniosła klęskę z Realem Madryt. Żaden z Polaków z Asseco Prokomu nie zdobył w tych meczach nawet jednego punktu. Zespół z Gdyni słabo broni, a w ataku gra jednostronnie, bazując tylko na szybkim ataku i indywidualnych akcjach. Za Kijewskiego gra drużyny była bardziej poukładana.