Reklama
Rozwiń

Ekstraklasa koszykarzy: ćwierćfinał bez sentymentów

Z czterech par pierwszej rundy play-off Tauron Basket Ligi najciekawszą rywalizację toczą Polpharma Starogard Gd. i AZS Koszalin. Po dwóch spotkaniach jest remis 1-1, a mecze numer trzy (sobota, godz. 14, TVP Sport) i cztery (niedziela, 18) odbędą się w Koszalinie.

Publikacja: 30.04.2010 23:03

Mariusz Karol

Mariusz Karol

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Zdobywca Pucharu Polski AZS Koszalin i jego trener Mariusz Karol mają ambicję zaistnienia także w walce o mistrzostwo Polski. Dla trenera dodatkową motywacją jest fakt, że w poprzednim sezonie pracował właśnie w Starogardzie Gdańskim, gdzie nie przedłużono z nim umowy. – Nie myślę o tych meczach w kategoriach zemsty. Sentymentów też nie będzie – zapowiadał 43-letni szkoleniowiec przed rozpoczęciem play-off.

Po pierwszych meczach w lepszej sytuacji jest teraz jego zespół. Nie tylko dlatego, że kolejne dwa spotkania odbędą się w Koszalinie. Także z tego powodu, że drużyna Polpharmy znalazła się w trudnej sytuacji kadrowej – w drugim meczu u siebie grała bez obydwu kontuzjowanych rozgrywających: Brody’ego Angleya i Tomasza Ochońki.

Trener Polpharmy Milija Bogicević nie traci jednak optymizmu: – Myślę, że ta seria szybko się nie skończy i pewnie rozstrzygnie w pięciu meczach – mówił po drugim spotkaniu. Niezależnie od tego, kto wyjdzie z niej zwycięsko, będzie to historyczne wydarzenie, gdyż żadna z tych drużyn jeszcze nigdy nie grała w półfinale mistrzostw Polski.

W pozostałych parach rywalizacja może się skończyć po trzecich sobotnich meczach w Słupsku (Energa Czarni – Asseco Prokom Gdynia), Warszawie (Polonia Azbud – Anwil Włocławek) i Zgorzelcu (PGE Turów – Trefl Sopot). Zespołom grającym na wyjazdach brakuje do awansu jednej wygranej. Szczególnie ciekawie będzie w Zgorzelcu, gdzie Turów walczy o to, by nie zostać największym przegranym tego sezonu. Aktualny wicemistrz musi wygrać trzy kolejne mecze z rewelacyjnym beniaminkiem z Sopotu, by znaleźć się w półfinale. Porażka może oznaczać koniec legendy tak utytułowanego w Polsce trenera Andreja Urlepa.

Gdynia czy Gorzów

Już w sobotę mogą się rozstrzygnąć losy mistrzostwa Polski kobiet. Walczą o nie obrońca tytułu Lotos Gdynia, który w finale gra już 15. raz z rzędu i ma w dorobku dziesięć złotych medali, oraz aktualny wicemistrz kraju AZS PWSZ Gorzów Wlkp., który przez ten sezon szedł jak burza. W rundzie zasadniczej zespół trenera Dariusza Maciejewskiego wygrał 23 z 24 spotkań, nie doznał porażki w ćwierćfinale i półfinale play-off. Wygrał też pierwsze finałowe spotkanie w Gorzowie 78:74, ale druga potyczka zakończyła się zwycięstwem Lotosu 80:72, co mocno skomplikowało sytuację.

Teraz na dwa kolejne mecze rywalizacja przeniosła się do Gdyni. – Dziewczyny potwierdziły, że mają wielki charakter. W półfinale przegrywaliśmy z Energą Toruń 1:2, ale udało nam się wygrać tę rywalizację. W pierwszym spotkaniu finału także lepsze okazały się gorzowianki, ale w drugim meczu to my, głównie dzięki wielkiej determinacji i woli walki, byliśmy górą – podkreślił trener Lotosu Jacek Winnicki. Czy jego zespół wykorzysta atut własnej hali?

Przed meczami w Gdyni gospodarze zastosowali nietypową formę promocji – każdy, kto zakupi bilet na finałowe spotkania, otrzyma jedną wejściówkę za darmo. Gratisowy bilet przysługuje także posiadaczom karnetów.

Mistrzem Polski zostanie zespół, który wygra trzy mecze. Gdyby w sobotę nie zapadło rozstrzygnięcie, złote medalistki zostaną wyłonione w piątym meczu w Gorzowie w poniedziałek, 3 maja.

[ramka][ul][li] AZS Koszalin – Polpharma Starogard Gd. (sobota, 14.00, TVP Sport)

[li] Lotos Gdynia – AZS PWSZ Gorzów (sobota, 16.15, TVP Sport)[/ramka]

Zdobywca Pucharu Polski AZS Koszalin i jego trener Mariusz Karol mają ambicję zaistnienia także w walce o mistrzostwo Polski. Dla trenera dodatkową motywacją jest fakt, że w poprzednim sezonie pracował właśnie w Starogardzie Gdańskim, gdzie nie przedłużono z nim umowy. – Nie myślę o tych meczach w kategoriach zemsty. Sentymentów też nie będzie – zapowiadał 43-letni szkoleniowiec przed rozpoczęciem play-off.

Po pierwszych meczach w lepszej sytuacji jest teraz jego zespół. Nie tylko dlatego, że kolejne dwa spotkania odbędą się w Koszalinie. Także z tego powodu, że drużyna Polpharmy znalazła się w trudnej sytuacji kadrowej – w drugim meczu u siebie grała bez obydwu kontuzjowanych rozgrywających: Brody’ego Angleya i Tomasza Ochońki.

Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Koszykówka
Ruszają play-offy NBA. Nikt nie chce na emeryturę