Gruzini nigdy nie brali udziału w mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich. W ważnym turnieju zadebiutowali dwa lata temu podczas EuroBasketu na Litwie. Tam pokazali, że nie mają zamiaru na zawsze pozostać peryferiami koszykarskiej Europy.
Mistrzostwa zakończyli na 11. pozycji. Polska zajęła wtedy 17. miejsce. Dziś o 14.30 oba zespoły zmierzą się w pierwszym meczu grupy C (Celje).
Gruzini przyjechali do Słowenii bez swojej gwiazdy – Zazy Paczulii z Milwaukee Bucks. Zawodnik NBA w kwietniu był operowany i przechodzi rehabilitację. Ale trener Igor Kokoskow twierdzi, że jego drużyna nawet bez Paczulii jest wystarczająco silna, by awansować do kolejnej fazy turnieju.
Reprezentację Gruzji do zwycięstw poprowadzić ma Manuczar Markoiszwili. Gracz Galatasaray Stambuł jest uznawany za jednego z najlepszych skrzydłowych w Europie. Zdobywał doświadczenie w meczach Euroligi. To on ma wykonywać wyrok za grzech pychy na tych, którzy zlekceważą gruzińską drużynę.
9 sierpnia Polska pokonała Gruzję w meczu towarzyskim 87:75. Mimo to do dzisiejszego spotkania Polacy podchodzą ostrożnie. Asystent Dirka Bauermanna Krzysztof Szabłowski stwierdził, że Gruzini obecnie grają lepiej niż przed miesiącem.