Korespondencja z Gliwic
W koszykówce XXI wieku ogromne znaczenie ma rozpracowanie przeciwnika oraz narzucenie własnego stylu i rytmu gry. Tym zaimponowali reprezentanci Polski w drugim występie w turnieju prekwalifikacji do igrzysk olimpijskich 2024. To pozwoliło im prowadzić w starciu z Bośniakami niemal przez cały mecz i zwyciężyć 85:76.
Bośnia to kraj z ledwie 3,5 mln mieszkańców, ale kulturę koszykarską ma wysoką. To spadek po Jugosławii, gdzie dyscyplina ta była sportem numer jeden. Jako nację góralską, natura obdarza ich też często świetnymi warunkami fizycznymi.
Bośnia jak Harlem Globetrotters
Kadra tego kraju jest jednak jak Harlem Globetrotters. Tylko trzech z obecnych 12 kadrowiczów gra w bośniackiej lidze. Reszta na całym świecie, jeden z ich byłych kadrowiczów nawet ostatnio w lidze polskiej.
W notowaniach Międzynarodowej Federacji Koszykówki FIBA są daleko za Polakami. Spotykają się często dopiero na lotnisku - jak przed podróżą do Polski. W dużym stopniu sami sfinansowali sobie udział w gliwickim turnieju. Ich środkowy z 9-letnim doświadczeniem w NBA Jusuf Nurkić zarobi jednak w nowym sezonie około 17 mln dolarów.