Zwycięstwo nad Bośnią. Polacy zrobili drugi krok w stronę igrzysk w Paryżu

Świetnie przygotowani taktycznie i znakomicie trafiający z dystansu polscy koszykarze zaskakująco pewnie pokonali 85:76 zespół gigantów z Bośni.

Publikacja: 14.08.2023 23:48

Aleksander Balcerowski (2P) i Edin Atic (L) z Bośni i Hercegowiny podczas meczu w turnieju prekwalif

Aleksander Balcerowski (2P) i Edin Atic (L) z Bośni i Hercegowiny podczas meczu w turnieju prekwalifikacji IO 2024 koszykarzy w Gliwicach

Foto: PAP/Zbigniew Meissner

Korespondencja z Gliwic

W koszykówce XXI wieku ogromne znaczenie ma rozpracowanie przeciwnika oraz narzucenie własnego stylu i rytmu gry. Tym zaimponowali reprezentanci Polski w drugim występie w turnieju prekwalifikacji do igrzysk olimpijskich 2024. To pozwoliło im prowadzić w starciu z Bośniakami niemal przez cały mecz i zwyciężyć 85:76.

Bośnia to kraj z ledwie 3,5 mln mieszkańców, ale kulturę koszykarską ma wysoką. To spadek po Jugosławii, gdzie dyscyplina ta była sportem numer jeden. Jako nację góralską, natura obdarza ich też często świetnymi warunkami fizycznymi.

Bośnia jak Harlem Globetrotters

Kadra tego kraju jest jednak jak Harlem Globetrotters. Tylko trzech z obecnych 12 kadrowiczów gra w bośniackiej lidze. Reszta na całym świecie, jeden z ich byłych kadrowiczów nawet ostatnio w lidze polskiej.

W notowaniach Międzynarodowej Federacji Koszykówki FIBA są daleko za Polakami. Spotykają się często dopiero na lotnisku - jak przed podróżą do Polski. W dużym stopniu sami sfinansowali sobie udział w gliwickim turnieju. Ich środkowy z 9-letnim doświadczeniem w NBA Jusuf Nurkić zarobi jednak w nowym sezonie około 17 mln dolarów.

Taka drużyna nie gra naturalnie skomplikowanej koszykówki. Przez to właśnie są groźni, trudno się na nich przygotować, odczytać ich filozofię gry. Polegają na talentach liderów i czytaniu boiskowych sytuacji. Aż trzech z nich wie, co to występy w NBA - także bardzo wszechstronny Dżanan Musa, który w jednym z meczów zdobył kiedyś 50 punktów.

Jak Polacy zatrzymali Bośniaków

Łowcę punktów Realu Madryt zastopował jednak w gliwickiej PreZero Arenie najbardziej uniwersalny z polskich zawodników Michał Sokołowski. Polacy też jako zespół zamknęli Bośniakom własną strefę podkoszową i zmusili do rzutów za 3 punkty, co nie jest ich mocną stroną. Te dwa kluczowe elementy pozwoliły Polakom grać widowiskowe kontry. Przy okazji trafiać seryjnie z dystansu - łącznie aż 14-krotnie za 3.

W przełomowym momencie meczu polscy koszykarze pokazali także, że wiedzą, jaki jest inny z obowiązujących trendów współczesnej koszykówki. Na serial punktowy gości 10:0 i zmniejszenie przez nich strat do ledwie 3 punktów (57:54 w 27. minucie), odpowiedzieli tym samym. Gdy Polacy uciekli na rekordowy dystans 80:57, bośniacki szkoleniowiec poddał ten mecz. Wycofał swych ludzi z NBA.

Korespondencja z Gliwic

W koszykówce XXI wieku ogromne znaczenie ma rozpracowanie przeciwnika oraz narzucenie własnego stylu i rytmu gry. Tym zaimponowali reprezentanci Polski w drugim występie w turnieju prekwalifikacji do igrzysk olimpijskich 2024. To pozwoliło im prowadzić w starciu z Bośniakami niemal przez cały mecz i zwyciężyć 85:76.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Polscy koszykarze rozpoczęli walkę o igrzyska w Paryżu. Wygrana z Węgrami
Koszykówka
Polscy koszykarze robią pierwszy krok ku olimpijskim marzeniom
Koszykówka
Europejskie przetarcie szlaków w NBA. Nowitzki, Parker i Gasol w Hall of Fame
Koszykówka
Koszykówka. Nadzieja jest w młodzieży
Koszykówka
Brandin Podziemski. Zaczynał od baseballu, skończył w NBA
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?