Za wcześnie, by porównywać. Należałoby rozegrać cały sezon w Polsce, by poznać wszystkie zespoły. Jak zawsze są drużyny zaliczane do ścisłej czołówki i grupa trochę słabszych, ale każdy może wygrać z każdym. Było już kilka niespodzianek, więc liga jest ciekawa.
[b]Ciekawa także dlatego, że Adam Wójcik jest jej czołowym strzelcem z przeciętną 23 punkty w meczu. Może pan przerwać 14-letnią serię zwycięstw zagranicznych zawodników w tej klasyfikacji. Ostatnim Polakiem, który ją wygrał, był Wojciech Królik w 1994 roku.[/b]
Nie interesuje mnie tytuł króla strzelców. Wolę rzucać mniej, a wygrywać z zespołem mecze. Moje wyczyny wynikają też z układu sił w drużynie. W meczu w Warszawie, gdzie zdobyłem 26 punktów, graliśmy bez czterech obcokrajowców. Musiałem dłużej przebywać na parkiecie, otrzymywałem więcej podań, wykonałem więcej rzutów. Cieszy mnie, że sporo wpadło do kosza. Ciekawe, że polskim składem – nie licząc Słoweńca Jana Mocnika – omal nie wygraliśmy z Polonią, która korzystała ze wszystkich swoich zagranicznych zawodników.
[b]Poznań po kilkunastu latach przerwy znów ma drużynę w ekstraklasie. Kibice nie zapomnieli przez ten czas o koszykówce?[/b]
Mam nadzieję, że sobie przypomną. Na razie w mieście króluje piłka nożna. We wrześniu w Poznaniu będą mecze grupy A mistrzostw Europy, więc z pewnością zainteresowanie wzrośnie. Już teraz musimy robić wszystko, by przyciągnąć widzów na mecze koszykówki. Zadanie dla mnie i kolegów z zespołu PBG Basket: częściej wygrywać. Kibice lubią sukcesy.
[i]—rozmawiał Marek Cegliński[/i]