Szkoda, że Trybański już nie gra

Pau Gasol, koszykarz Los Angeles Lakers i reprezentacji Hiszpanii, mistrz świata

Publikacja: 09.01.2009 00:11

Pau Gasol (z prawej) rozegrał w środę jedno z najlepszych swoich spotkań w NBA. Zdobył 33 punkty, mi

Pau Gasol (z prawej) rozegrał w środę jedno z najlepszych swoich spotkań w NBA. Zdobył 33 punkty, miał 18 zbiórek, asystę i dwa bloki. Lakers wygrali z Golden State Warriors 114:106

Foto: AP

[b]Rz: Krytycy zarzucali panu po ostatnim finale NBA, że gra pan zbyt miękko. Jak reagował pan na takie uwagi?[/b]

[b]Pau Gasol:[/b] Słyszałem je często. Zbyt często. Z poprzedniego sezonu wyciągnąłem odpowiednie wnioski. Dziś mogę powiedzieć, że nie jestem zadowolony z tego, jak zagrałem przeciwko Boston Celtics. Wtedy wydawało mi się, że sama finezja i umiejętności techniczne wystarczą, ale rywale pokonali nas agresywnością i siłą fizyczną, a spora część winy za porażkę spadła na mnie. W tym sezonie gram inaczej. Oczywiście nie zmienię się w 100 procentach, bo to nie ma sensu.

[b]25 grudnia wziął pan srogi rewanż na Celtics, zdobywając najważniejsze punkty, które dały Lakers prestiżowe zwycięstwo.[/b]

Największą satysfakcję sprawiło mi, gdy kibice podchodzili po meczu i mówili, że sprawiłem im gwiazdkowy prezent. Zwycięstwo nad Celtics było dla nas ważne, ale najważniejsze jest zdobycie mistrzowskiego tytułu.

[b]Od początku obecnego sezonu w NBA występuje także pana brat Marc, podstawowy center Memphis Grizzlies. Ogląda pan regularnie jego występy?[/b]

Tak regularnie, że poświęciłem dziś poobiednią drzemkę, aby obejrzeć jego ostatni mecz.

[b]Niedawno po raz pierwszy zagrał pan przeciwko niemu w spotkaniu Lakers – Grizzlies. Jakie towarzyszyło temu uczucie?[/b]

Czułem się trochę dziwnie, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Choć trochę szkoda mi było brata, bo on przegrał.

[b]Był pan mocno zajęty przez całe ostatnie lato, prowadząc reprezentację Hiszpanii do finału na igrzyskach w Pekinie. Czy w tej sytuacji rozważa pan występ na tegorocznych mistrzostwach Europy w Polsce?[/b]

To wątpliwe, a nawet bardzo wątpliwe. Wszystko wskazuje na to, że na Euro nie zagram.

[b]Jak w tej sytuacji ocenia pan szanse reprezentacji Hiszpanii?[/b]

Mamy świetny zespół – ze mną czy beze mnie – i nadal możemy sięgnąć po mistrzostwo Europy. Wielu zawodników prezentuje najwyższy poziom w Europie. Z pewnością będziemy w gronie ścisłych faworytów do złota. Wierzę, że brat godnie mnie zastąpi.

[b]Cofnijmy się nieco w czasie – w pana drugim sezonie gry w NBA (2002/2003) spotkał pan w zespole Memphis Grizzlies pierwszego Polaka w tej lidze……Cezary Trybański! Oczywiście, pamiętam doskonale. Co się z nim dzieje?[/b]

Niedawno występował w drugiej lidze greckiej, a teraz w ogóle przestał grać w koszykówkę.

[b]Szkoda… Pamiętam, że oczekiwania względem niego były bardzo duże, nawet ogromne. Kto go sprowadził? Jerry West?[/b]

Tak, i zapewnił bardzo dobry kontrakt. 4,8 mln dolarów za trzy lata gry.

Znakomity kontrakt! Cezary nigdy jednak nie dostał szansy gry, występował sporadycznie. Miał talent, ale nigdy nie zaaklimatyzował się w NBA. Nie wiem, jak potoczyła się jego kariera, ale pamiętam, że przez jakiś czas wędrował z klubu do klubu. Cóż, miał dobre warunki fizyczne, niezłe umiejętności… Szkoda chłopaka, pewnie mu ciężko. Naprawdę bardzo przykro słyszeć, że nie gra już w koszykówkę.

[b]Słyszałem, że jest pan zapalonym kibicem piłkarskim. Śledzi pan wyniki drużyny ze swojego miasta, Barcelony?[/b]

Wiem, że wygrali ostatni mecz 3:1 i mają jedenaście punktów przewagi nad Realem Madryt. To jest najważniejsze. Cieszyłem się też z mistrzostwa Europy piłkarzy. To była wielka sprawa dla każdego Hiszpana. Cały kraj świętował. Koszykówka jest w Hiszpanii bardzo popularna, ale numerem jeden pozostaje piłka nożna. I dało się to odczuć na każdym kroku.

[b]Ma pan przyjaciół w tym zespole?[/b]

Mam, głównie z Barcelony. Znam dobrze Xaviego, Puyola, Iniestę, ale także Raula oraz Casillasa. Spotkałem ich wielokrotnie. Nie nazwałbym ich swoimi przyjaciółmi, ale znamy się i lubimy.

[b]Może za kilka miesięcy to oni będą gratulować panu mistrzostwa NBA?[/b]

Bardzo na to liczę!

[ramka][srodtytul]Boston Celtics przegrywają[/srodtytul]

Mistrzowie NBA nadal w kryzysie. W środę przegrali u siebie z Houston Rockets 85:89 i była to ich szósta porażka w ośmiu ostatnich spotkaniach, a pierwsza od 14 listopada na własnym parkiecie.

Zespół, który rozpoczął sezon od 27 zwycięstw (w tym 19 z rzędu) w 29 spotkaniach, ma teraz bilans 29 wygranych – 8 porażek i wyraźnie ustępuje w tabeli Cleveland Cavaliers i Los Angeles Lakers (po 28-6). Dziś w nocy Celtics grają na wyjeździe z Cavaliers, którzy jeszcze nie przegrali u siebie (transmisja w Canal+ Sport o godz. 2.00).

Tylko o jedno zwycięstwo mniej od obrońców tytułu mają Orlando Magic (28-8). Zespół Marcina Gortata pokonał na wyjeździe Atlanta Hawks 106:102. W swoim dwudziestym spotkaniu w tym sezonie Polak grał 8 minut i dziesięć sekund, oddał dwa niecelne rzuty, miał dwie zbiórki, blok, przechwyt i dwa faule. Najwięcej punktów dla Orlando zdobyli Dwight Howard – 23 (także 19 zbiórek), Rashard Lewis i Turek Hedo Turkoglu – po 20.

[b]Rz: Krytycy zarzucali panu po ostatnim finale NBA, że gra pan zbyt miękko. Jak reagował pan na takie uwagi?[/b]

[b]Pau Gasol:[/b] Słyszałem je często. Zbyt często. Z poprzedniego sezonu wyciągnąłem odpowiednie wnioski. Dziś mogę powiedzieć, że nie jestem zadowolony z tego, jak zagrałem przeciwko Boston Celtics. Wtedy wydawało mi się, że sama finezja i umiejętności techniczne wystarczą, ale rywale pokonali nas agresywnością i siłą fizyczną, a spora część winy za porażkę spadła na mnie. W tym sezonie gram inaczej. Oczywiście nie zmienię się w 100 procentach, bo to nie ma sensu.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Koszykówka
Gwiazdy NBA w Polsce. Atrakcyjne losowanie reprezentacji Polski
Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?