Szukanie złota pod koszem

Sytuacja powtarza się od trzech lat: o zwycięstwo w ekstraklasie koszykarzy walczą drużyny z przeciwnych krańców Polski.

Publikacja: 14.05.2009 19:00

Szukanie złota pod koszem

Foto: Rzeczpospolita

Wygrany wysoko 95:79 przez Prokom pierwszy finałowy mecz w Sopocie istotnie zweryfikował oceny siły gry zespołów. Przed rokiem rywalizacja (do czterech zwycięstw) rozstrzygnęła się dopiero w siedmiu spotkaniach, w decydującym Prokom wygrał z Turowem w Zgorzelcu. Teraz mówi się, że sprawa mistrzostwa może rozstrzygnąć się szybciej.

Ambicją wicemistrzów Polski jest teraz przedłużenie serii, czyli zwycięstwo na własnym parkiecie. Nie będzie o nie łatwo. Prokom jest bowiem znakomicie przygotowany do spotkań finałowych. O ile w trakcie sezonu można było mieć zastrzeżenia do stylu gry mistrzów Polski, którzy zamiast zespołowej gry preferowali indywidualne akcje swoich gwiazdorów, o tyle teraz strategia i taktyka drużyny litewskiego trenera Tomasa Pacesasa jest bliska ideału.

Po pierwsze: znakomicie wypełniają swoje role gwiazdorzy, czyli mający za sobą grę w NBA Qyntel Woods, najlepszy koszykarz, jaki kiedykolwiek grał w polskim zespole, Patrick Burke (na zdjęciu), który po słabych występach w dwóch pierwszych rundach play-off, przeciwko Turowowi rozegrał swój najlepszy mecz w ostatnich tygodniach i Daniel Ewing, z powodzeniem wypełniający rolę strzelca i rozgrywającego. Także David Logan, który w poprzednim sezonie był najlepszym zawodnikiem Turowa, a teraz w Sopocie szuka możliwości gry w jeszcze lepszym klubie. Dobrą grą w Eurolidze zwrócił już uwagę wielu menedżerów.

Asseco Prokom Sopot chce zdobyć mistrzowski tytuł szósty raz z rzędu. PGE Turów Zgorzelec marzy o pierwszym w historii klubu złotym medalu. Po dwóch meczach nad Zatoką Gdańską rywalizacja przenosi się w ten weekend nad Nysę Łużycką.

Po drugie: wreszcie na oczekiwanym od nich poziomie grają podkoszowi gracze Asseco Prokomu – Ronnie Burrell, Filip Dylewicz, Adam Hrycaniuk i młody Adam Łapeta. Po trzecie: można liczyć na waleczność Przemysława Zamojskiego i Tyrone’a Brazeltona.

Turów, prowadzony przez debiutującego w finale trenera Pawła Turkiewicza, może się przeciwstawić duchem zespołowości. Podkreślają go sami zawodnicy, którzy przed decydującymi meczami jak jeden mąż ostrzygli się na irokeza. Mocnymi stronami drużyny są także rzuty z dystansu – praktycznie każdy z zawodników obwodowych jest w stanie seryjnie trafiać za trzy punkty – oraz kontrataki, których tempo kontroluje doświadczony Tyus Edney, mistrz ligi uniwersyteckiej w USA, były zawodnik NBA, zwycięzca Euroligi z Żalgirisem Kowno. Był mistrzem Litwy, Włoch, Ukrainy. To może być dobry znak dla Turowa.

[i]PGE Turów – Asseco Prokom | tvp sport | 18.00 | Piątek | 18.30 | niedziela[/i]

Koszykówka
Gwiazdy NBA w Polsce. Atrakcyjne losowanie reprezentacji Polski
Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?