Skończyła się faza grupowa EuroBasketu, zaczęły się nowe mistrzostwa. Dwanaście najlepszych zespołów w Bydgoszczy (grupa E) i Łodzi (F) walczy o awans do ćwierćfinałów. Wśród nich reprezentacja Polski.
Nasi koszykarze przebojem zdobyli serca kibiców. Ich mecze na EuroBaskecie transmitowane w TVP gromadzą podobną widownię co spotkania reprezentacji siatkarzy w Polsacie. Trzy mecze Polaków w grupie D we Wrocławiu oglądało średnio 1,75 mln widzów, co daje stacji 16,06 procent udziału w rynku. Już wiadomo, że sobotni mecz z Serbią w łódzkiej Atlas Arenie obejrzy z trybun komplet 11 tysięcy widzów.
Kibice wierzą, że nasi koszykarze zdążyli zregenerować siły po spotkaniach z Bułgarią, Litwą i Turcją. Pomóc im miały kąpiele w specjalnej wannie wypełnionej kostkami lodu, masaże i wdychanie medycznego tlenu. W czwartek szóstka najbardziej eksploatowanych zawodników nie trenowała.
Serbia to reprezentacja z wielkimi tradycjami, ale w ostatnich latach bez sukcesów. Nie ma już w zespole gwiazd NBA i parkietów europejskich – Predraga Stojakovicia, Vladimira Radmanovicia, Darko Milicicia, Marko Jaricia, Sashy Pavlovicia, Milana Gurovicia czy Igora Rakocevicia.
Można to uznać za osłabienie zespołu, ale inaczej myśli utytułowany 65-letni trener Dusan Ivković, który postanowił zbudować reprezentację od podstaw po blamażach w ostatnich wielkich imprezach.