W finale Tauron Basket Ligi Anwil spotka się z Asseco Prokomem Gdynia, który walczy o tytuł dziewiąty raz z rzędu. O brązowy medal zagrają zespoły, które były największym pozytywnym zaskoczeniem tego sezonu: Polpharma i Trefl Sopot. Pierwsze mecze w sobotę w Gdyni i Starogardzie.
Czwarty półfinałowy mecz był najbardziej zacięty ze wszystkich spotkań tej pary. Grająca praktycznie siedmioosobowym składem Polpharma znów postawiła twarde warunki faworyzowanemu Anwilowi. W zespole gości zabrakło wprawdzie kontuzjowanego kapitana drużyny Andrzeja Pluty, ale trener Igor Griszczuk dysponuje szerszym i bardziej wyrównanym składem.
Kiedy w 35. minucie po akcjach Nikoli Jovanovicia Anwil wyszedł na ośmiopunktowe prowadzenie (72:64), wydawało się że opór ambitnych koszykarzy ze Starogardu został złamany. Jednak gospodarze nie poddawali się. Po rzucie za trzy punkty najskuteczniejszego w Polpharmie Urosa Mirkovicia oraz trafieniach środkowego Patricka Okafora, przewaga włocławian zmalała w 38. minucie tylko do dwóch punktów (74:72).
Losy meczu rozstrzygnęły się na 27 sekund przed końcem spotkania. Przy prowadzeniu gości 78:76 trener Milija Bogicević wziął czas i rozrysował zagrywkę. Piłkę za linią rzutów za trzy punkty otrzymał Okafor, który wcześniej już trafił z dystansu. Jednak tym razem jego rzut był niecelny. Piłkę zebrał Anwil i w kontrataku wynik ustalił Mujo Tuljković, w poprzednim sezonie zawodnik Polpharmy.
[ramka][b]Powiedzieli:[/b]