Na tę chwilę polscy kibice czekali 52 lata. Tyle czasu minęło od ostatniego występu reprezentacji Polski w mistrzostwach świata koszykarzy. Mało kto tamte mecze widział, bo telewizja turnieju nie pokazywała, a o wyprawie do Urugwaju można było tylko pomarzyć.
Zdenerwowanie i trema były zrozumiałe, chociaż trener Mike Taylor woli mówić o szansach, a nie ciążącej presji. Do Chin Polacy polecieli już siedem dni przed turniejem, żeby dobrze przygotować się do zmiany czasu. Grupa nie jest trudna, w losowaniu można było mieć znacznie mniej szczęścia, szansa na awans do drugiej fazy turnieju i uzyskanie prawa do walki o kwalifikację olimpijską wydaje się realna.