Mirza Teletović, Jusuf Nurkić i Timofiej Mozgow z NBA, Aleksiej Szwied – do niedawna NBA, Nihad Djedović – Bayern Monachium. Czołowi nieobecni w zespołach obu rywali biało-czerwonych stworzyliby mocną pierwszą piątkę. Ale nie zagrają we Francji dla swoich reprezentacji – z różnych powodów (kontuzje, kłótnie z federacją, klub ważniejszy niż kadra).
W Sarajewie 50 tysięcy kibiców świętowało niedawno mistrzostwo Europy zdobyte przez koszykarzy, tyle że byli to kadeci (16-latki). W przypadku seniorskiej kadry nastroje w Bośni są raczej minorowe. Fanom pozostała już tylko wiara w trenera: Dusko Ivanović stosuje dość szczególne metody, np. zabiera zawodnikom telefony komórkowe. Zna też dobrze naszego rozgrywającego A.J. Slaughtera, którego prowadził w Panathinaikosie. Kto kogo przechytrzy? Co ciekawe, Bośniacy też zastanawiali się nad naturalizacją Slaughtera, ale ostatecznie zrezygnowali, postawili na Alexa Renfroe. Będzie to więc również pojedynek dwóch amerykańskich rozgrywających.
Rosjanie niedawno zdobywali mistrzostwo Europy (2007) i brąz igrzysk olimpijskich (2012) pod wodzą trenera Davida Blatta (obecnie w Cleveland Cavaliers). Potem był zjazd w dół. Prezesem federacji został właśnie Andriej Kirilenko, jeszcze niedawno zawodnik NBA. Zanim do tego doszło, trwały gorszące spory między byłymi prezesami z finałem w sądzie. Trzej zawodnicy: Anton Ponkraszow, Jegor Wialcew i Jewgienij Woronow, dowiedzieli się, że nie jadą na EuroBasket z powodu kontuzji. Tymczasem sami zainteresowani twierdzili, że nic im nie jest. Inni zawodnicy stanęli za nimi murem i zagrozili strajkiem. „Kontuzjowanych" przywrócono, szybko wyzdrowieli. Trener Jewgienij Paszutin nie ma więc łatwego zadania. Doświadczeni Siergiej Monia i Witalij Fridzon będą bronić honoru Sbornej. Dwa lata temu w ME Rosjanie nie wyszli z grupy.
Władze PZKosz za cel minimum uznają wyjście z grupy. Mecz z Bośnią i Hercegowiną w sobotę o godz. 15. W niedzielę o tej samej porze spotkanie z Rosją.
EuroBasket pokazuje TVP Sport.