Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 30.11.2019 18:59 Publikacja: 30.11.2019 18:48
Foto: AFP
Na skoczni Rukatunturi w sobotę w zasadzie rządził sędzia od pomiarów kombinezonów, czyli pan Sepp Gratzer. Zasłużony austriacki kontroler w obu seriach znacząco zmieniał kolejność na tablicy wyników. Z premedytacją, czy nie, dobitnie przypomniał najlepszym skoczkom świata, że są twarde granice naciągania nogawek i rękawów.
Chronologia była następująca: pierwsza seria dała przez chwilę prowadzenie Roberta Johanssona przed Johannem Andre Forfangiem. Norwegowie w swych nowych białych kombinezonach wydawali się pewnymi kandydatami do sukcesów (w serii próbnej też latali daleko), ale gdy po paru chwilach pojawiły się komunikaty, że obaj nie przeszli kontroli Gratzera – to już była spora sensacja.
Suzuki Marine Academy to inicjatywa, która pozwala na bezstresowe zdobycie uprawnień, dzięki którym wodniacy pod...
Gram w szachy tylko dlatego, że w nie wygrywam. Rywalizacja jest dla mnie jedyną rzeczą, która mnie napędza - mó...
W sobotę w niemieckim Landshut rozpocznie się 31. edycja cyklu Speedway Grand Prix, która wyłoni 80. indywidualn...
Kiedy ja wchodziłem do świata szachowego, nie graliśmy tak wielu turniejów. Dziś, dzięki imprezom organizowanym...
Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja – to trzy główne czynniki, które należy brać pod uwagę decydując się na inwestycję w mieszkanie – czy to z myślą o przechowaniu lub wzroście wartości, czy zwrocie z najmu.
Beskidy w połowie maja staną się rowerową stolicą Polski, bo Bielsko-Biała oraz Szczyrk ugoszczą wówczas Whoop U...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas