26-latek najlepiej przetrwał morderczy, 22,5-kilometrowy podjazd pod przełęcz La Loze - jedenasty najwyższy szczyt w dziejach Wielkiej Pętli. Lopez w decydującej części etapu uciekł Rogliciowi, Słoweńcowi Tadejowi Pogacarowi (UAE-Team Emirates) i Amerykaninowi Seppowi Kussowi (Team Jumbo-Visma). Metę minął oklaskiwany przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Kolumbijczyk ma w klasyfikacji generalnej pół minuty straty do drugiego Pogacara oraz półtorej do Roglicia. Jeździ na czas słabiej niż Słoweńcy - rywalizację w tej specjalności organizatorzy zaplanowali na sobotę - więc o kolejny awans będzie mu trudno. Dwa najbliższe, pagórkowate etapy, zakończą się na zjazdach.