Obowiązkowe testy ekip, dziennikarzy, działaczy i obsługi w każdym mieście Turnieju Czterech Skoczni były zapowiadane (choć nikt nie przewidywał tak licznych powtórek badań Polaków w Oberstdorfie), można zatem uznać, że testy wykonanew środę z rana przed wyruszeniem uczestników zawodów do Garmisch-Partenkirchen to normalność.
Wcześniejsze doświadczenia z jednym fałszywie pozytywnym testem Klemensa Murańki, mimo późniejszych potwierdzeń, że polski skoczek nie ma koronawirusa, kazały jednak czekać z odrobiną niepokoju na kolejne wyniki. Czekanie trwało dość długo, dopiero przed 22.00 polska ekipa poznała efekt pracy niemieckiego laboratorium.