Adam Małysz i pozostali członkowie polskiej ekipy mieli zaplanowaną podróż z dwiema przesiadkami. Najpierw samolotem z Warszawy do Helsinek, potem lot do Oulu i wreszcie samochodami do hotelu tuż pod skocznią Rukatunturi, 27 km od Kuusamo. Ten plan wykluczał środowe treningi, przygotowania siłą rzeczy zaczną się w czwartek rano. Nie będą długie, bo po południu program przewiduje dwie serie treningowe i kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego. Oczywiście mistrz z Wisły i dziewiątka, która była za nim w klasyfikacji ostatniego Pucharu Świata, ma prawo rezygnacji z serii kwalifikacyjnej, ale fińska skocznia ma na tyle złą opinię wśród zawodników, że z prób raczej nikt rezygnować nie będzie.
Finowie postarali się jednak, by w tym roku w relacjach z zawodów Pucharu Świata nie pisano jak zawsze o wietrze psującym zawody. Po prawej stronie progu (patrząc z góry) zbudowano ogromne osłony, które nie tylko chronią skoczka podczas najazdu, ale także zatrzymują wiatr przez kilkadziesiąt metrów za progiem. Skocznia zbrzydła, bo nie widać już pięknie zaśnieżonych świerków i sosen w tle, ale jest bezpiecznie. Rusztowanie na stare osłony z lewej też zostawiono, lecz na razie nikt nie wciąga na nie płacht, bo od kilku dni wieje tylko z jednej strony.
Skocznia czeka oświetlona przez 24 godziny jak świąteczna choinka, kilka osób wkręca tylko sosnowe gałązki obok toru najazdowego i na zeskoku. Żółte wstążki przy osłonie ani drgną, te po drugiej stronie fruwają jednak wesoło na wszystkie strony, podobnie jak różowy rękaw obok progu. Trochę trudno wierzyć optymistycznym prognozom, które na najbliższe dni przewidują lekki mróz (w środę było -7 st. Celsjusza) i umiarkowane podmuchy, do 5 m/sekundę.
Pierwsi w Kuusamo zjawili się Norwegowie i Szwajcarzy. Anders Jacobsen, Bjoern-Einar Romoeren czy Andreas Kuettel w wersji cywilnej nie przypominają pogromców skoczni. Śmiechu mało, rozmów też, ledwie przyjechali, zaraz zniknęli w hotelu. Pod skocznią treningi rozpoczęli natomiast biegacze, gdyż już po raz szósty w Ruce/Kuusamo odbędzie się Nordic Opening, czyli zawody Pucharu Świata w trzech dyscyplinach narciarstwa klasycznego: skokach, biegach i dwuboju norweskim.
Na stadionie biegowym słychać tylko dwa języki, fiński i rosyjski. Rosjanie są w ośrodku Ruka nie tylko gośćmi zawodów pucharowych, całą alpejską część góry i jej wyciągi opanowała rosyjska młodzież. Kultura snowboardowa przeważa, deski, buty i kurtki markowych firm, zachowanie wzorowe, uśmiech i zachodni sznyt. Na zawody w skokach pewnie nie przyjdą, bo to jednak inny świat, który spotyka się z narciarstwem klasycznym tylko w restauracjach i barach fińskiego ośrodka.