Reklama
Rozwiń

Nie wszyscy mają ptasi instynkt

Małysz może wygrać nawet te mistrzostwa w lotach. Stać go na to - mówi Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski z Sapporo z 1972 r. w rozmowie z Januszem Pinderą.

Aktualizacja: 21.02.2008 18:25 Publikacja: 21.02.2008 18:14

Wojciech Fortuna

Wojciech Fortuna

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Skakał pan kiedyś na mamuciej skoczni?

Tylko raz, na Velikance w Planicy, już po tak szczęśliwych dla mnie igrzyskach w Sapporo. Warunki były paskudne, mocno wiało, więc zbyt daleko nie poleciałem. Tylko 132 metry. Rekord świata w długości skoku należał wtedy do Niemca z NRD Manfreda Wolfa i wynosił 165 metrów.

Nie wszyscy lubią mamuty. Stojąc na górze macie pod sobą przepaść. Niektórych dopada wtedy strach. Pan też się bał?

Jak się boisz, to ze skakania nic nie będzie. Kiedy wiązałem buty noga latała mi z nerwów jak szalona, ale po chwili byłem już spokojny. Strach zostawiłem za sobą.

Wtedy skocznie nie były tak bezpieczne jak teraz...

Nie tylko profil skoczni składa się na bezpieczeństwo skoczka. Obowiązujący dziś styl V też w dużym stopniu je zwiększa. Kiedyś, gdy narty musiały być blisko siebie wyglądało to zupełnie inaczej, Nie mieliśmy kasków, kombinezonów, lecieliśmy bardzo wysoko nad zeskokiem. Pamiętam, że w Planicy fruwałem nad smrekami. Las miałem pod sobą.

Dużo było wypadków?

Na każdych zawodach ktoś się rozbijał. Wtedy na mamucie osiem karetek jechało przed moim skokiem. Odwoziły tych, którzy nie mieli szczęścia. Pomyślałem sobie - Po co tu chłopie przyjechałeś. Zabić się chcesz? Staszek Gąsienica Daniel też się wtedy rozbił. Rzuciło go na styropiany i mocno odbiło.

Ptasi instynkt. Jedni go mają, inni nie. Taki Bjoern Einar Romoeren potrafi szybować jak mało kto. Austriak Martin Koch też. Rodacy Romoerena, Norwegowie Anders Jacobsen i Roar Ljoekelsoey to specjaliści od dalekiego latania, tak samo jak Fin Janne Ahonen.

A Małysz ma ten ptasi instynkt?

On ma wszystko. Jest leciutki jak motylek, ma potężne odbicie i stalową psychikę. I ma jeszcze to, co jest najważniejsze. Ogromną chęć wygrywania i wiarę, że wciąż go na to stać.

Pan tego nie miał?

Po tym jak zdobyłem złoty medal na igrzyskach nie miałem już motywacji, by ciężko trenować.

Wierzy pan, że Małysz będzie jeszcze wygrywał?

On może wygrać nawet te mistrzostwa w lotach. Stać go na to. Do tej pory brakowało mu czegoś przy wyjściu z progu, ale patrząc na jego skoki treningowe i ten w kwalifikacjach widać wyraźnie, że jest coraz lepszy. A gdy Małysz jest w formie, to żaden mamut mu nie straszny. Udowodnił to w ubiegłym roku, trzykrotnie wygrywając w Planicy.

Skakał pan kiedyś na mamuciej skoczni?

Tylko raz, na Velikance w Planicy, już po tak szczęśliwych dla mnie igrzyskach w Sapporo. Warunki były paskudne, mocno wiało, więc zbyt daleko nie poleciałem. Tylko 132 metry. Rekord świata w długości skoku należał wtedy do Niemca z NRD Manfreda Wolfa i wynosił 165 metrów.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku