Doświadczony Japończyk skoczył z 14. belki 139,5 metra i dostał wysokie noty za styl. Kuettel lądował pół metra bliżej. Małysz, który na treningach spisywał się przeciętnie, skoczył 137 metrów. Tak samo jak Norweg Johan Remen Evensen i Francuz Emmanuel Chedal. Cała trójka dostała noty 135,6 pkt.
W pierwszym konkursie zobaczymy też Kamila Stocha (13. miejsce za skok 133,5 m) i Stefana Hulę (był 34. wspólnie z Amerykaninem Andersem Johnsonem – obaj po 119,5 m). Piotr Żyła zawiódł, skoczył tylko 108 metrów i nie znalazł się w gronie tych, którzy będą walczyć o punkty Pucharu Świata.
Wszystko wskazuje, że będą to konkursy Gregora Schlierenzauera. 19-letni Austriak lądował najdalej w obu próbach treningowych (2 x143,5 m) i w kwalifikacjach, w których nie musiał startować, gdyż dziesięciu najlepszych zawodników w generalnej klasyfikacji PŚ ma zapewniony start w zawodach.
O znakomitej formie Schlierenzauera niech świadczy fakt, że startując z 11. belki (w kwalifikacjach skakano z 14.) uzyskał 139 metrów. Pięć metrów gorszy był Szwajcar Simon Ammann, wciąż aktualny lider Pucharu Świata. Ale w takiej dyspozycji, jaką zaprezentował w Whistler Austriak, zmiana lidera powinna nastąpić już w sobotę.
Tym razem nieco bliżej lądował najgroźniejszy ostatnio rywal Schlierenzauera, jego starszy o 10 lat rodak, Wolfgang Loitzl. 133,5 metra z wyższej belki nie zrobiło na nikim wrażenia, ale warto pamiętać, że ostatnio Loitzl najlepiej skacze wtedy, kiedy trzeba. Czyli w zawodach.