Kamil Stoch wygrał w Zakopanem. Małysz upadł

Kamil Stoch wygrał w niedzielę na Wielkiej Krokwi, Adam Małysz upadł w pierwszej serii i zapadła cisza

Aktualizacja: 23.01.2011 20:48 Publikacja: 23.01.2011 20:27

Kamil Stoch na podium. To jego pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Obok drugi w niedzieln

Kamil Stoch na podium. To jego pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Obok drugi w niedzielnym konkursie Norweg Tom Hilde (z lewej) trzeci Niemiec Michael Uhrmann (z prawej)

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

[i]Korespondencja z Zakopanego [/i]

Takie scenariusze piszą tylko w Hollywood. Dla starych mistrzów – smutne, dla młodych – budujące i trochę szalone. Dzień, w którym sportowa Polska wstrzymała dech ze strachu o Małysza, był też dniem pierwszego wielkiego zwycięstwa 23-letniego chłopaka z Zębu. Stoch zostawił za sobą największe gwiazdy skoków, wytrzymał napięcie, skacząc w finałowej serii jako ostatni, poleciał 128 m, choć wiatr dmuchał mu delikatnie w plecy. [wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/598787.html] Kamil Stoch opowiada o konkursie w Zakopanem[/link][/b][/wyimek]

Kiedy w pierwszej kolejce Małysz szykował się do skoku, liderem był Stoch, który wyprzedzał Norwega Toma Hilde i Austriaka Martina Kocha. Skok Małysza był krótszy o 3 metry, lot też nie wyglądał spokojnie, ale to, co najgorsze, miało dopiero nastąpić. Po lądowaniu odjechała lewa narta, prawa noga nie wytrzymała przeciążenia i czterokrotny mistrz świata upadł na zeskok. Upadek wyglądał fatalnie, bo nie wypięły się narty, zresztą, jak się później okazało, jedna z nich uderzyła w lewe kolano Małysza. Zapadła cisza i trwała dobrych kilkanaście sekund. Kiedy mistrz wreszcie wstał, rozległy się brawa, ale po chwili znów było cicho, gdy wywożono go ze skoczni toboganem.

[srodtytul]Nie jest źle [/srodtytul]

Na szczęście żadnych poważnych uszkodzeń lewego stawu kolanowego, kontuzjowanego już na początku sezonu w Lillehammer, nie ma, co potwierdził lekarz kadry skoczków Aleksander Winiarski. Małysz o własnych siłach poszedł do pawilonu dla zawodników, a stamtąd pojechał do szpitala, gdzie przeszedł szczegółowe badania.

Na odchodne rzucił tylko telewizyjnym reporterom: po pierwszym rozpoznaniu nie jest tragicznie. Kolejne wiadomości ze szpitala były też optymistyczne. Kolano jest całe, Małysz będzie w tym sezonie dalej skakał.

Trzeci, ostatni konkurs Pucharu Świata pod Giewontem miał się zaczynać przy słonecznej, bezwietrznej pogodzie, a padał śnieg, było pochmurno i mocno wiało. Ludzi to jednak nie odstraszyło. Kto żyw, szedł pod skocznię, by raz jeszcze dopingować Małysza.

Gęsto sypiący śnieg był w dużej mierze przyczyną jego upadku, sprawił też, że tej klasy skoczek jak Thomas Morgenstern po pierwszej serii był 18. W drugiej próbie walczył jak przystało na lidera Pucharu Świata, ale wszystko, na co go było stać, to siódme miejsce Losy zwycięstwa rozstrzygnęły się w ostatnich skokach. Kiedy Hilde zajmujący drugie miejsce skoczył 127 m przy lekkim wietrze w plecy i wyprzedził Niemca Michaela Uhrmanna, wydawało się, że to on będzie zwycięzcą.

Ale kontra prowadzącego po pierwszej serii Kamila Stocha była mistrzowska. Poleciał 128 m i utarł wszystkim nosa. – To było moje marzenie, by wygrać w Zakopanem. I sen się spełnił – mówił polski zawodnik kilka chwil po oddaniu zwycięskiego skoku.

W sobotę Małysz był szósty, a sygnalizujący już wielką formę Stoch siódmy. Wygrał Ammann przed Morgensternem. Orzeł z Wisły po pierwszej serii był czwarty. Miał niespełna 4 punkty straty do trzeciego Morgensterna i prawie 5 do drugiego Bjoerna Einara Romoerena. Prowadził Ammann, który skoczył najdalej –135,5 m w bardzo dobrym stylu.

[srodtytul]Nutka żalu [/srodtytul]

Małysz wylądował 2 metry bliżej, dokładnie tam, gdzie Romoeren i Stoch. Morgenstern, który w sobotnim konkursie zajął drugie miejsce, skoczył 131,5 m, ale pomiary wiatru wskazywały, że miał znacznie gorsze warunki od Polaka.

– Nie rozumiem tych pomiarów. Wcale tego wiatru na progu nie czułem. Skok był bardzo dobry, Hannu Lepistoe też był zdziwiony, że zabrali mi tyle punktów za korzystny wiatr – mówił Małysz z nutką żalu w głosie. Co ciekawe, zarówno Morgenstern, jak i Ammann powiedzieli na konferencji prasowej, że system ten jest sprawiedliwy, tylko wymaga dopracowania.

[srodtytul]Ammann opowiada [/srodtytul]

W drugiej serii Małysz nie odrobił strat, choć kilkadziesiąt tysięcy ludzi pod skocznią do końca wierzyło, że jest to możliwe. Skoczył tylko 125 m i nie był zadowolony, bo wiedział, że to nie wystarczy, by stanąć na podium.

– Kręciło strasznie w powietrzu, ale błędu nie popełniłem. Niestety, nie dało się z tego daleko odlecieć – skomentował. Lepistoe potwierdził słowa Małysza. Powiedział, że skoki były dobre, zabrakło tylko szczęścia.

Tym razem miał je Ammann. Szwajcar, który narzeka na przemęczenie i senność po wyczerpującej podróży do Sapporo, przebudził się jednak w odpowiedniej chwili i wygrał w Zakopanem po raz pierwszy w karierze, a później długo dzielił się swoimi wrażeniami. Chwalił przy tym Małysza, szczególnie za zwycięski konkurs, żartował, że w drugim trochę winy ponosi polska publiczność, bo nie dmuchała jak należy pod narty swojemu bohaterowi. Mówił też, że nie podjął jeszcze decyzji o zakończeniu kariery, choć ma świadomość, że musi coś zmienić w swoim życiu. Presja, która towarzyszy skokom, już go męczy, szczególnie wtedy, gdy nie wszystko idzie po jego myśli.

– Zdecyduję wiosną tego roku, po mistrzostwach w Oslo. Jeśli będę dalej skakał, to na pewno dotrwam do igrzysk w Soczi – stwierdził czterokrotny mistrz olimpijski. W najbliższy weekend kolejne konkursy Pucharu Świata w Willingen. Liderem z dużą przewagą nad najgroźniejszymi rywalami jest wciąż Morgenstern przed Ammannem. O tym, czy wystartuje tam Adam Małysz, zadecyduje on sam i lekarze po dokładnych badaniach.

[ramka][srodtytul]Sobota [/srodtytul]

1. S. Ammann (Szwajcaria) 276,3 (135,5; 129,0); 2. T. Morgenstern (Austria) 268,9 (131,5; 125,5); 3. T. Hilde (Norwegia) 267,1 (131,0; 130,0); 4. A. Kofler (Austria) 264,4 (132,0; 128,0); 5. B.E. Romoeren (Norwegia) 263,0 (133,5; 123,0); 6. A. Małysz 262,3 (133,5; 125,0); 7. K. Stoch (obaj Polska) 257,6 (133,5; 127,5); 8. J.R. Evensen (Norwegia) 256,5 (131,5; 123,5); ... 32. P. Żyła (121 m), 40. S. Hula (117 m), 40. R. Śliż (117,5 m), 43. T. Byrt (116 m), 51. K. Murańka (102 m). [/ramka]

[ramka][srodtytul]Niedziela [/srodtytul]

1. Stoch 254,0 pkt (123,0; 128,0 m); 2. Hilde 249,5 (123,0; 127,0); 3. M. Uhrmann (Niemcy) 246,8 (120,0; 131,5); 4. Ammann 243,7 (120,5; 127,5); 5. N. Kasai (Japonia) 234,0 (121,0; 124,5); 6. S. Freund (Niemcy) 233,0 (123,0; 119,0); 7. Morgenstern 230,7 (116,0; 126,5); 8. Romoeren 230,6 (116,5; 125,5); ... 13. Hula 217,9 (119,0; 120,0); 29. Byrt 194,6 (116,0; 111,5); 31. Żyła 184,5 (123,0; 101,0) 32. Małysz 92,0 (120,0); 33. Śliż 96,4 (116,5). [/ramka]

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja PŚ (po 20 z 28 konkursów) [/srodtytul]

1. Morgenstern 1384; 2. Ammann 953; 3. Kofler 915; 4. Małysz 835; 5. Hilde 634; 6. M. Hautamaeki (Finlandia) 563; 7. Freund 479; 8. M. Koch 444; 9. M. Fettner 395; 10. W; Loitzl (wszyscy Austria) 370;... 11. Stoch 362; 33. Hula 88; 56. Żyła 15; 63. Śliż 7; 65. Bachleda 6; 74. Byrt 2.[/ramka]

Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce